Atmosfera wokół Bayernu Monachium jest niezwykle gorąca. Kibice mistrza Niemiec byli wystarczająco wściekli już po dotkliwej klęsce 0:3 z Bayerem Leverkusen w Bundeslidze i wyjazdowej porażce 0:1 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lazio. W niedzielę podopieczni trenera Thomasa Tuchela postanowili jednak "pójść za ciosem" i zostali rozbici także przez ekipę VfL Bochum, która ograła ich 3:2. Tamtejsi dziennikarz poinformowali także, że jeszcze na stadionie w ekipie Bayernu Monachium kompletnie puściły nerwy. - W drodze do szatni doszło do starcia Joshuy Kimmicha i asystenta trenera Zsolta Lowa. Na schodach prowadzących do tunelu zainterweniował kapitan Manuel Neuer, który musiał rozstrzygnąć spór i ciągnął Lowa za kurtkę - czytamy w relakcji niemieckich dziennikarzy. Niektórzy podkreślają, że omal nie doszło do bójki. Gorąco w Bayernie Monachium. Prezes wprost o sytuacji Thomasa Tuchela Nie można było wykluczać, że porażka z Bochum przeleje czarę goryczy i doprowadzi do zwolnienia Thomasa Tuchela. Ten jednak wciąż wierzy, że jest w stanie wyprowadzić drużynę z kryzysu. Kapitalna wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, Hiszpanie ogłaszają. Co za zwrot akcji Głos w sprawie przyszłości Thomasa Tuchela zabrał także prezes Bayernu Monachium Jan-Christian Dreesen, który postawił sprawę jasno. - Było jasne, że to pytanie się pojawi, pojawiało się już od jakiegoś czasu. Nie wierzę w te potworne deklaracje poparcia dla trenerów. Mówiłem już coś na ten temat, ale nie jest to pytanie, które dzisiaj nas nurtuje. Musimy skoncentrować się na kolejnych meczach - stwierdził, cytowany przez portal Sport1.de. A zapytany wprost o to, czy Thomas Tuchel wciąż będzie w przyszłym tygodniu trenerem Bayernu Monachium, odpadł krótko: "Oczywiście".