Umowa Tolisso z Bayernem wygasa z końcem czerwca tego roku, ale klamka już zapadła. W poniedziałek klub oficjalnie poinformował, że nie przedłuży umowy z pomocnikiem. Piłkarz zarzuca bossom mistrza Niemiec, że zachowali się nieprofesjonalnie, bowiem aż przez trzy tygodnie mieli oni zwlekać z przekazaniem mu decyzji. Tolisso: Nagelsmann nie ma wystarczająco dużo do powiedzenia - Gdy w końcu poprosiłem swojego agenta, aby zadzwonił i dowiedział się, jak wygląda sytuacja, dopiero wtedy poznaliśmy decyzję klubu odnośnie mojej przyszłości - irytuje się 27-letni Tolisso. Wcześniej wydawało się, że umowa będzie prolongowana, ale wtedy na przeszkodzie miały stanąć oczekiwania piłkarza odnośnie wysokości rocznej pensji. Padała kwota 11 milionów euro za sezon. <a href="https://sport.interia.pl/top-5-liga-mistrzow#utm_source=lmteksty&utm_medium=lmteksty&utm_campaign=lmteksty">Najlepsze momenty, bramki i interwencje Ligi Mistrzów - zobacz już teraz!</a> Z jednej strony "Coco" przyznaje, że czuł się doceniany przez trenera Juliana Nagelsmanna, jako osoba oraz piłkarz. I dodał, że w jego opinii sam trener dałby mu kolejną szansę, ale inna była decyzja szefów Bayernu. I właśnie, w tym kontekście, uwypuklił słabość 34-letniego szkoleniowca. - Owszem, nie zagraliśmy dobrego sezonu. Jednak myślę, że trener nie ma wystarczająco dużo do powiedzenia, by zdecydować: "Chcę zatrzymać tego zawodnika" - powiedział Tolisso, którego Nagelsmann faktycznie bardzo doceniał, podkreślając jego wspaniałą mentalność. Z drugiej strony jednak podatność na kontuzje piłkarza sprawiała, że szkoleniowiec i tak nie miał samych asów w rękawie, zakładając, że próbował walczyć o Francuza. Łącznie w koszulce Bayernu Tolisso zagrał w 118 meczach, licząc wszystkie rozgrywki. Strzelił 21 goli i zanotował 15 asyst.