Trener zażądał od swoich piłkarzy reakcji, bo nie przystoi takiemu klubowi doznawać porażek w takich rozmiarach. "Nie możemy grać na takim poziomie w żadnych okolicznościach" - powiedział Tuchel. Szkoleniowiec był "bardzo rozczarowany i zły", że zespół "nie wykonywał na murawie, tego, co mieli zaplanowane". 50-latek przyznał, że przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów "jest wiele do zrobienia". "Nie mamy wiele czasu. Wtedy musimy być innym zespołem na boisku" - stwierdził. Nie tylko jednak Tuchel był nieusatysfakcjonowany postawą piłkarzy. Sami zawodnicy także posypali głowę popiołem. "Po porażce 1-5 musi być jakaś reakcja, musimy wejść na wyższy poziom. Musimy zrobić jeden albo dwa kroki naprzód jeszcze przed świętami" - tłumaczył weteran Thomas Mueller. Bundesliga. Bayern będzie chciał udowodnić, że to "tylko wpadka" Leon Goretzka przyznał, że jakimś wytłumaczeniem takiej postawy drużyny była przerwa, ponieważ nie odbył się mecz Bayernu z Unionem Berlin w poprzedniej kolejce z powodu złych warunków atmosferycznych, ale to nie może być wytłumaczeniem. "Na treningach wszystko wyglądało dobrze. Nie było widać, że wpadliśmy w dołek" - mówił pomocnik. Zawodnik podkreślił, że takie mecze nie mogą się przydarzać rekordziście pod względem tytułów mistrzowskich w Niemczech. W Manchesterze zespół będzie chciał "od razu pokazać, że to była tylko wpadka", dodał Goretzka. We Frankfurcie gospodarze szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie, a gole dla nich strzelili: Omar Marmoush, Dina Ebimbe i Hugo Larsson. Jeszcze przed przerwą bramkę dla monachijczyków zdobył Joshua Kimmich, ale po zmianie stron nie nastąpił wielki powrót mistrza, za to Entracht dołożył dwa kolejne trafienia - znowu Ebimbe i Ansgar Knauff.