Po tym, jak z Bayernem pożegnał się Robert Lewandowski włodarze klubu zapewniali, że nie potrzebują gracza o podobnej do Polaka charakterystyce, gdyż poczynili szereg wzmocnień, pozwalających zasypać powstałą po jego odejściu dziurę w inny sposób. Pierwsze spotkania pokazały, że Julian Nagelsmann być może faktycznie znalazł na to sposób. Bawarczycy w Bundeslidze gromili rywali, a po trzech kolejkach mieli na koncie komplet punktów i bilans bramkowy 15:1. Później jednak coś się zacięło. Nie wygrali żadnego z czterech ostatnich spotkań na krajowym podwórku, a w miniony weekend przegrali z lokalnym rywalem, FC Augsburg 0:1. Gorąco w Bayernie Monachium. Gwiazdor pierwszy raz mówi o tym otwarcie Po tym starciu władze klubu publicznie dały wyraz swojemu niezadowoleniu. Dyrektor sportowy, Hasan Salihamidzić otwarcie przyznał, że atmosfera jest fatalna, a zespół nie może pozwalać sobie na kolejne potknięcia. Niemieckie media zaczęły z kolei otwarcie dyskutować o możliwości zwolnienia Nagelsmanna, jako jego możliwego następcę wskazując Thomasa Tuchela, który niedawno rozstał się z Chelsea FC. Póki co jednak młody szkoleniowiec Bayernu dostał czas na poukładanie zespołu, który prawdopodobnie... "sypie" się także od środka. Dowodem tego moga być docierające do mediów sygnały o niezadowoleniu niektórych piłkarzy z czasu gry. Dotąd były one w przeważającej większości anonimowe, lecz w ostatnim czasie gracze zaczęli mówić o tym problemie otwarcie. Jednym z tych, który zdecydował się na taki krok jest nowy nabytek zespołu, Ryan Gravenberch. 20-latek przeniósł się do drużyny latem, a zapłacono za niego nieco ponad 18 milionów euro. Zamieniając Ajax Amsterdam na Bayern liczył z na więcej, niż ledwie 218 minut gry, jakie zanotował dotąd. Tylko raz wyszedł w podstawowym składzie - w spotkaniu Pucharu Niemiec przeciwko Viktorii Koeln, wygranym 5:0. Strzelił w nim gola i zaliczył asystę. Mało, jak na "jeden z największych talentów w Europie", a tak tuż po transferze charakteryzował go Salihamidzić. - Chcę grać, a trener wybiera innych zawodników. Muszę to akceptować, choć przychodzi mi to z trudem - mówił w rozmowie z "ESPN" dodając, że liczy na zdecydowanie więcej czasu gry i zdaje sobie sprawę, że w całej tej sytuacji musi "zachować spokój". Bayern Monachium póki co nie zawodzi jedynie w meczach Ligi Mistrzów. Wygrał bowiem dwa pierwsze spotkania fazy grupowej, odprawiając Inter i FC Barcelona. Oba te starcia wygrał 2:0.