Julian Nagelsmann zdołał zdobyć z Bayernem Monachium mistrzostwo Niemiec oraz dwa krajowe superpuchary, a w bieżącym sezonie bez problemu przeprowadzał zespół przez kolejne fazy Ligi Mistrzów i - nawet mimo ostatnich kłopotów - utrzymywał "Die Roten" na szczycie tabeli Bundesligi. To jednak nie wystarczyło do tego, by utrzymał on swoją posadę - 35-latek został zwolniony oficjalnie 24 marca i niemal natychmiastowo jego miejsce zajął Thomas Tuchel, który przed kilkoma miesiącami pożegnał się z londyńską Chelsea. Taki rozwój wypadków sprawił, że za naszą zachodnią granicą zaczęto zadawać różne pytania... Julian Nagelsmann został pożegnany przez część graczy Bayernu. Niektórzy wzięli go w obronę Nagłe zwolnienie Nagelsmanna wzbudziło szereg domysłów dotyczących tego, że stracił on zupełnie szatnię drużyny. Już jakiś czas temu niemieckie media wymieniły kilka nazwisk jego prawdopodobnych oponentów wewnątrz zespołu - teraz lista ta została niejako zaktualizowana i poszerzona przez "Bild", który uważnie przeanalizował reakcje - czy też brak reakcji - graczy na zerwanie umowy z menedżerem. Były już sternik "Gwiazdy Południa" został pożegnany w mediach społecznościowych m.in. przez Pavarda, Upamecano, de Ligta, Staniszicia, Muellera, Musiale, Sane czy Cancelo. Zwłaszcza ostatnia trójka jest tu dosyć interesująca, bo wcześniej zakładano, że również i ci futboliści nie przepadali za szkoleniowcem. Warto przyjrzeć się też reakcji Muellera, który z jednej strony miał traktować Juliana Nagelsmanna neutralnie, z drugiej zaś był oskarżany przez byłą gwiazdę Bayernu, Mario Baslera, o namieszanie w całej sprawie dotyczącej trenera. Do tego należy podkreślić, że Joshua Kimmich publicznie zaprzeczył, by w szatni panowała niechęć względem menedżera, a Leon Goretzka w jednym wywiadów zaznaczył, że on sam również nie miał z nim problemów. Milczenie równe niechęci? Odejście Nagelsmanna zostało po części zignorowane O ile jednak napisanie kilku słów w Internecie można uznawać równie dobrze za czystą kurtuazję, o tyle zignorowanie rozbratu z Nagelsmannem wzięto w Niemczech za przejaw - po prostu - niechęci. Sommer, Ulreich, Gnabry, Gravenberch, Hernandez, Davies, Coman, Sarr, Tel, Blind, Mazraoui, Choupo-Moting, Neuer i Mane wybrali tu milczenie. Uwagę zwracają przy tym zwłaszcza dwaj ostatni zawodnicy - Manuel Neuer w ogóle miał ostatnio na pieńku z zarządem Bayernu po tym, jak w jednym z wywiadów skrytykował włodarzy za różne decyzje, przede wszystkim za zwolnienie trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia. Mane zaś miał w pewnym momencie... wybuchnąć gniewem względem Nagelsmanna i wręcz "zastraszyć" go swoją reakcją, choć akurat taki przebieg zdarzeń jest przez niektórych podważany. Co działo się za kulisami funkcjonowania najbardziej utytułowanej drużyny w dziejach Bundesligi? Prawdopodobnie minie jeszcze trochę czasu, zanim ktoś otwarcie opowie o wszystkich niuansach z tym związanych. Niemniej atmosfera wokół "Die Roten" zrobiła się gęsta - a już niebawem przecież kolejne wyzwania przed nimi...