Bundesliga. Wygrana Bayernu, dwa gole Lewandowskiego i kolejne rekordy
Zakończyła się 33. seria gier Bundesligi, w której wszystkie mecze rozpoczęły się o tej samej porze. Robert Lewandowski do przerwy strzelił już dwa gole dla Bayernu Monachium w meczu z SC Freiburg i pobił kolejne strzeleckie rekordy. W sumie w sezonie ma już 48 bramek we wszystkich rozgrywkach! Dobre spotkanie rozegrał Krzysztof Piątek w barwach Herthy, a Borussia Dortmund zapewniła sobie wicemistrzostwo Niemiec.
Wyniki wszystkich spotkań Bundesligi i aktualna tabela - KLIKNIJ i sprawdź!
Robert Lewandowski celebrował już w tygodniu kolejne mistrzostwo Niemiec, które zdobył z Bayernem Monachium. Wciąż jednak chce wyśrubować swoje osobiste rekordy w liczbie bramek zdobytych w jednym sezonie Bundesligi, oraz we wszystkich rozgrywkach.
Hansi Flick, szkoleniowiec Bawarczyków, postanowił w sobotę dać szansę od pierwszej minuty Sarpreetowi Singhowi. 21-letni zawodnik Z Nowej Zelandii w tym sezonie Bundesligi rozegrał do tej pory zaledwie osiem minut. W jedenastce wybiegł także Mickaël Cuisance, który jednak miał częściej okazję grać, a w bramce stanął Sven Ulreich.
W 10. minucie, po stałym fragmencie, piłka trafiła do Jerome'a Boatenga, który uderzył z narożnika pola karnego, ale bramkarz obronił.
Z kolei w 13. minucie wspomniany Singh stanął przed szansą. Po zgraniu Lewandowskiego Nowozelandczyk przymierzył z linii pola karnego, jednak Philipp Lienhart wybił piłkę głową ponad poprzeczką.
Bayern wyszedł na prowadzenie po kwadransie. Z prawej strony dośrodkował Thomas Mueller, Lewandowski był odwrócony plecami do bramki w polu karnym, ale zdołał odegrać piłkę do Joshui Kimmicha, który przymierzył przy słupku z 17 metrów.
Gospodarze poszli za ciosem i po dziewięciu minutach wygrywali już 2-0. Mueller zagrał do Leona Goretzki, którego strzał sparował co prawda Alexander Schwolow, jednak z dobitką pospieszył "Lewy", który głową z kilku metrów skierował piłkę do siatki.
To było już 32. trafienie kapitana "Biało-Czerwonych" w tym sezonie Bundesligi i tym samym został samodzielnie rekordzistą w liczbie goli strzelonych w jednych rozgrywkach przez zagranicznego piłkarza. Do soboty dzielił to miano z Pierre'em-Emerickiem Aubameyangiem.
Freiburg odpowiedział w 33. minucie. Yannik Keitel podał do Jonathana Schmida, który przedarł się na prawej stronie, wstrzelił piłkę mocno wzdłuż bramki, a z metra do siatki posłał ją Lucas Höler.
Świeżo upieczeni mistrzowie Niemiec się jednak nie zatrzymali. W 37. minucie zrobiło się 3-1. Akcję rozpoczął Cuisance, który ruszył środkiem, podał do Goretzki, ten na lewej stronie wypatrzył Lucasa Hernandeza, a obrońca dośrodkował w pole karne, gdzie "Lewy" tylko dostawił stopę.
Lewandowski powiększył więc swój dorobek do 33 bramek w jednym sezonie Bundesligi! Żaden Polak w historii zagranicznych lig nie mógł się pochwalić takim dorobkiem. 32 gole w jednych rozgrywkach miał na koncie Krzysztof Warzycha w Panathinaikosie Ateny, kiedy w został królem strzelców 1997/98.
Po zmianie stron Freiburg zagrał trochę lepiej albo Bayern był już syty, bo spotkanie się wyrównało i obie drużyny miały swoje okazje.
Ponieważ sprawa wyniku była już przesądzona Flick zdecydował się wpuścić kolejnych młodych piłkarzy. Debiuty w Bundeslidze zaliczyli Chris Richards i 17-letni Jamal Musiala (najmłodszy piłkarz Bayernu w historii Bundesligi). Ten drugi na dwie minuty przed końcem zastąpił Muellera, który opaskę kapitana przekazał Lewandowskiemu.
Polak dołożył w sobotę dwa kolejne trafienia i we wszystkich rozgrywkach ma już 48 w sezonie, czym śrubuje swój indywidualny rekord. Natomiast Bayern wygrał po raz 15. z rzędu we wszystkich rozgrywkach, co jest nowym rekordem u naszych zachodnich sąsiadów.
Bayern Monachium - SC Freiburg 3-1 (3-1)
Bramki: 1-0 Joshua Kimmich (15.), Robert Lewandowski (24.), 2-1 Lucas Höler (33), 3-1 Robert Lewandowski (37.).
Borussia Dortmund wygrała na wyjeździe z RB Lipsk 2-0 i zapewniła sobie wicemistrzostwo Niemiec. Obie bramki dla gości strzelił Norweg Erling Haaland. Łukasz Piszczek rozegrał w barwach BVB cały mecz.
RB Lipsk - Borussia Dortmund 0-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Erling Haaland (30.), 0-2 Erling Haaland (90.).
Krzysztof Piątek, wraz z Herthą Berlin, pokonał Bayer Leverkusen 2-0, czym skomplikował gościom walkę o Ligę Mistrzów. Polak rozegrał dobre spotkanie.
Hertha wyszła na prowadzenie w Berlinie w 22. minucie, kiedy przeprowadziła świetną akcję, w której brali udział: Piątek, Dodi Lukébakio i Cunha. Ten ostatni trafił pod poprzeczkę z linii pola karnego.
Polski napastnik mógł mieć asystę trzy minuty później, ale Cunha nie wykorzystał sytuacji sam na sam po zagraniu naszego napastnika.
Piątek powinien wpisać się na listę strzelców w 54. minucie. Z lewej strony podał mu Cunha, Polak ruszył w pole karne, minął już nawet Lukasza Hradeckiego, ale na linii bramkowej piłka mu ciut odskoczyła, co wykorzystał Lukébakio i kopnął do siatki!
Kwadrans przed końcem mogła paść kontaktowa bramka dla Bayeru. Po zagraniu z głębi pola do piłki ruszył Rune Jarstein, ale przed polem karnym zdołał ja musnąć głową Lucas Alario i ta leciała w stronę opuszczonej bramki. W ostatniej chwili sprzed linii wybił ją Jordan Torunarigha.
Piątek murawę opuścił w 89. minucie, a zastąpił go Vedad Ibiszević.
Hertha Berlin - Bayer Leverkusen 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Cunha (22.), 2-0 Dodi Lukébakio (54.).
Natomiast Dawid Kownacki przesiedział cały mecz Fortuny Deusseldorf z FC Augsburg na ławce rezerwowych. W tym meczu padł remis 1-1.
Fortuna Duesseldorf - FC Augsburg 1-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Florian Niederlechner (10.), 1-1 Rouwen Hennings (25.).
TSG Hoffenheim wygrało z Unionem Berlin 4-0. W bramce gości stał tym razem Moritz Nicolas, a Rafał Gikiewicz przyglądał się klęsce kolegów z ławki rezerwowych.
TSG Hoffenheim - Union Berlin 4-0 (3-0)
Paweł Pieprzyca