"Lider" - tak w jednym słowie można opisać rolę Ibiszevicia w szatni Herthy, posługując się retoryką trenera Bruna Labbadii. Termin ten idealnie pasował do postawy Bośniaka zwłaszcza po restarcie rozgrywek. Doświadczony snajper wygryzł Piątka z wyjściowego składu, notując w dwóch pierwszych meczach dwie bramki i tyle samo asyst. Przed zakończeniem rozgrywek swoje konto wzbogacił jeszcze o dwa kolejne trafienia. W kilku spotkaniach Ibiszević grał od pierwszej minuty do spółki z Piątkiem, choć to Bośniak był desygnowany do gry najbliżej bramki rywala. Polak musiał znaleźć swoje miejsce za jego plecami, dostosowując się do grającego z opaską kapitańską weterana. W najbliższym sezonie sytuacja w ataku Herthy ulegnie jednak diametralnej zmianie. Kontrakt Ibiszevicia przestał bowiem obowiązywać wraz z końcem kampanii 2019/20 i - jak poinformował dyrektor sportowy klubu Michael Preetz - nie zostanie przedłużony. - Poinformowaliśmy Vedada, że w tej chwili nie zamierzamy oferować mu nowej oferty - cytuje wypowiedź Preetza niemiecki "Kicker".