Bundesliga. TSG 1899 Hoffenheim - Hertha Berlin 0-3 w 26. kolejce. Krzysztof Piątek grał od 79. minuty
Bundesliga wznowiła rozgrywki. W 26. kolejce Hertha Berlin pokonała TSG 1899 Hoffenheim 3-0. Krzysztof Piątek wszedł w 79. minucie.
2020-05-16 15:30 | Stadion: PreZero Arena | Arbiter: C. Dingert

W trakcie przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa w Hercie doszło do zmiany trenera. Zespół objął Bruno Labbadia.
Nowy trener ma wyciągnąć drużynę z kryzysu. Na razie stołeczna ekipa zajmuje dopiero 13. miejsce. Ich rywale są na dziewiątej pozycji.
Labbadia w swoim debiucie nie zaufał Krzysztofowi Piątkowi. Polski napastnik zasiadł na trybunach. Tam bowiem znalazło się miejsce dla zawodników rezerwowych. Siedzieli w sporych odstępach, mieli też założone maseczki.
Piątek przyszedł do Herthy w zimowym okienku transferowym. Do tej pory rozegrał w Bundeslidze sześć meczów i strzelił gola.
Mecz rozpoczął się spokojnie. Pierwsze minuty ospałe. Częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze i zepchnęli rywali do defensywy.
Po 10 minutach inicjatywę przejęła Hertha. Nie potrafiła jednak sforsować dobrej obrony Hoffenheim. Podopieczni Alfreda Schreudera grali bardzo konsekwentnie i twardo. Goście nie mieli miejsca na rozegranie piłki.
W 18. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Vedad Ibisević. Sześć minut później bardzo dobrą szansę zmarnował z kolei Ihlas Bebou. Przyjął piłkę w polu karnym, tyłem do bramki. Zdołał się obrócić i oddał strzał, który jednak został zablokowany przez Jordana Torunarighę.
Po tych dwóch akcjach mecz w końcu nabrał rumieńców. Wcześniej przypominał sparing, nie tylko przez brak kibiców, ale również z powodu wolnego tempa gry.
W 28. minucie gospodarze mieli kolejną sytuację. Christoph Baumgartner zamykał dośrodkowanie z prawej strony, ale źle trafił w piłkę i wylądowała ona w rękach bramkarza.
W 41. minucie oko w oko z bramkarzem stanął Matheus Cunha. Przed polem karnym Ibisević wygrał pojedynek z obrońcą i przejął piłkę. Podał do niepilnowanego Brazylijczyka, który jednak źle przyjął piłkę i trafił w golkipera.
Przed przerwą strzelał jeszcze Maximilian Mittelstadt. Jego uderzenie zostało jednak wyblokowane i piłkę złapał Oliver Baumann. W efekcie po pierwszej połowie mieliśmy bezbramkowy remis.
Od początku drugiej połowy w drużynie gospodarzy Maximilian Beier zastąpił Ihlasa Bebou. Hertha nie dokonała żadnej zmiany i nadal nie oglądaliśmy Krzysztofa Piątka.
Goście od początku zaatakowali. Po wrzutce z prawej strony piłka spadła na nogę Mittelstadta. Jego strzał z woleja był jednak niecelny.
Osiem minut po wejściu na listę strzelców mógł wpisać się Beier. W sytuacji sam na sam nie trafił jednak w bramkę.
W 58. minucie Hertha wyszła na prowadzenie. Z daleka Peter Pekarik, a tor lotu piłki zmienił Kevin Akpoguma. Zrobił to tak nieszczęśliwie, że futbolówka wpadła do siatki.
Dwie minuty później berlińczycy zadali kolejny cios. Po dośrodkowaniu z lewej strony, bramkę głową zdobył Ibisević.
W 66. minucie Hoffenheim znalazło się w jeszcze gorszej sytuacji, bo murawę musiał opuścić lider środka pola Sebastian Rudy. Niemiec odniósł kontuzję i zastąpił go Dennis Geiger. Na boisko wszedł też Jacob Bruun Larsen, który zmienił Stevena Zubera. Z kolei Bruno Labbadia nadal nie robił roszad w składzie.
W 70. minucie Akpoguma mógł się zrehabilitować za bramkę samobójczą, ale jego strzał z ostrego kąta złapał bramkarz. Kolejną akcję Hoffenheim rozegrało szybko, ale Florian Grillitsch został powstrzymany w polu karnym.
W 74. minucie Hertha pogrążyła rywali. Cunha na lewej stronie poradził sobie z Akpogumą. Wbiegł w pole karne i z ostrego kąta celnie przymierzył w długi róg, podwyższając prowadzenie.
Dwie minuty później, po wrzutce ze stałego fragmentu, w polu karnym znalazł się niepilnowany Geiger. Miał sporo miejsca, ale nie zdołał trafić do siatki i trafił w bramkarza. Rune Jarstein podczas interwencji odniósł jakiś uraz, ale był w stanie kontynuować grę.
W 79. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Piątek, zmieniając Ibisevicia. Labbadia dokonał od razu trzech zmian. Boisko opuścił też m.in. drugi zdobywca bramki, Matheus Cunha.
W końcówce Hertha kontrolowała wydarzenia na boisku i pewnie utrzymała prowadzenie. Dobrych sytuacji już nie było. Piątek zagrał krótko i niczym się nie wyróżnił. Zadowolony może być za to jego trener. Bruno Labbadia zaliczył bowiem wymarzony debiut.
MP
Bramki: Akpoguma (58. sam.), Ibisević (60.), Cunha (74.)
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.