Zajmujące czwarte miejsce w piłkarskiej ekstraklasie Niemiec Schalke 04 Gelsenkirchen podejmie w 29. kolejce trzeci Bayer Leverkusen. Wynik tego meczu może zdecydować o tym, kto skończy sezon na podium i tym samym awansuje bezpośrednio do Ligi Mistrzów. O koronę króla strzelców walczy Robert Lewandowski.
W ubiegłym tygodniu 22. tytuł w 50-letniej historii Bundesligi zapewnili sobie piłkarze Bayernu Monachium, pokonując 1-0 Eintracht Frankfurt. Na sześć kolejek przed końcem sezonu Bawarczycy mają 20 punktów przewagi nad drugą Borussią Dortmund.
Z kolei ekipa z Zagłębia Ruhry z dorobkiem 55 "oczek" wypracowała sobie sześciopunktową przewagę nad Bayerem.
"Aptekarzy", w kadrze z Sebastianem Boenischem i Arkadiuszem Milikiem, oraz Schalke dzielą tylko cztery punkty. W niemieckiej ekstraklasie trzecie miejsce daje bezpośredni awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, dlatego spotkanie w Gelsenkirchen będzie dla gospodarzy kluczowe.
- Jeśli marzymy o trzecim miejscu, po prostu musimy wygrać - podsumował obrońca Schalke Kameruńczyk Joel Matip.
Presję stara się złagodzić kapitan zespołu Benedikt Hoewedes. - Jesteśmy w dobrej formie, ale ten mecz będzie trudny. Sezon mieliśmy raczej nieudany, więc myślę, że jeśli zakończymy go na czwartej pozycji, to i tak będzie to sukces. Przy czym wierzę, że stać nas na podium - zaznaczył niemiecki zawodnik.
Jego odpowiednik w ekipie gości Simon Rolfes również woli nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do sobotniego spotkania. - Jeśli zwyciężymy, praktycznie zagwarantujemy sobie trzecią lokatę. Jeśli nie, to i tak nikt nas jeszcze nie wyprzedzi - skwitował.
Mecz na Veltins Arena zaplanowano na sobotę na godz. 18.30. Zabraknie w nim Boenischa, który będzie pauzował za żółte kartki.
Z kolei o 15.30 rozpocznie się pięć innych spotkań Bundesligi, a wśród nich wyjazdowy pojedynek dortmundczyków z ostatnim w tabeli zespołem Greuther Fuerth.
To kolejna szansa dla Lewandowskiego na powiększenie dorobku strzeleckiego - obecnie ma na koncie 21 trafień i jest najskuteczniejszy w Bundeslidze.
Ponadto polski napastnik pokonywał bramkarzy rywali w 10 meczach z rzędu (nie licząc dwóch spotkań, w których pauzował za czerwoną kartkę). W ubiegły weekend ustalił wynik spotkania z Augsburgiem na 4-2, mimo że na boisku pojawił się dopiero w 52. minucie.
W zespole z Dortmundu zabraknie kontuzjowanego Marca Reusa.
W tym samym czasie Bayern podejmie FC Nuernberg w 58. ligowych derbach Bawarii. W dotychczasowych starciach częściej górą była drużyna z Monachium, która wygrała 34 spotkania. 12 razy padł remis, a 11-krotnie triumfowała jedenastka z Norymbergi - ostatnio 2 lutego 2007 roku.
Mniej utytułowany FC Nuernberg podchodzi jednak do rywalizacji z lokalnym rywalem z dużą pewnością siebie, bowiem nie doznał porażki od dziewięciu spotkań w ekstraklasie. - Będziemy odważni i zdeterminowani, ale musimy też wykazać się pokorą - zapowiedział trener Michael Wiesinger.
W rundzie jesiennej w Norymberdze padł wynik 1-1. To jedyne stracone przez Bayern punkty na jakimkolwiek stadionie rywali w trwającym sezonie. - Wtedy nasza ciężka praca się opłaciła i pamiętamy o tym. Będziemy czerpać z tego doświadczenia - podkreślił szkoleniowiec.
29. kolejkę rozpoczęło piątkowe spotkanie walczącego o czwarte miejsce Freiburga z Hannoverem 96 Artura Sobiecha. Polak wszedł na boisko w 76. minucie, ale jego zespół przegrał 1-3.