Saul Niguez trafił do Atletico w 2008 roku. Zawodnikiem pierwszego zespołu został cztery lata później. I gra tam nieprzerwanie z wyjątkiem sezonu 2013/14, gdy przebywał na wypożyczeniu w Rayo Vallecano. W ostatnich latach był filarem "Los Colchoneros". W bieżącym sezonie nie cieszy się jednak tak wielkim zaufaniem trenera Diego Simeone jak w poprzednich cyklach. W wyjściowym składzie pojawia się zdecydowanie rzadziej. Nie jest również tajemnicą, że oczekuje podwyżki. Klub raczej na pewno nie spełni jego żądań z powodu kryzysu wywołanego pandemią. Wszystko zmierza ku decyzji o rozstaniu z piłkarzem, którego kontrakt zachowuje ważność do połowy 2026 roku. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> W umowie zawodnika zawarto klauzulę odstępnego, wynoszącą 150 mln euro. "As" twierdzi jednak, że Atletico skłonne będzie sprzedać gracza nawet za 35-50 mln euro. Ta sama gazeta informuje o ofercie - póki co nieformalnej - jaką mieli złożyć reprezentantowi Hiszpanii szefowie Bayernu Monachium. Saulem Niguezem interesuje się również Manchester United. W tym sezonie zawodnik zaliczył na wszystkich frontach 29 spotkań i zdobył dwa gole. Nie zaliczył choćby jednej asysty, czym wcześniej wyróżniał się regularnie. UKi <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,868,sort,I" target="_blank">Primera Division - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>