Drużyny sklasyfikowane w czołowej trójce są jedynymi, które w tym sezonie nie przegrały jeszcze w Bundeslidze. O ile ta statystyka nie dziwi w przypadku Bayernu, dobra postawa RB Lipsk oraz broniącego się głównie przed spadkiem w ostatnich latach Hoffenheim jest niespodzianką. Drużyna z Lipska, założona w 2009 roku, jest dopiero drugim beniaminkiem Bundesligi, który nie przegrał żadnego z pierwszych 10 meczów w elicie. Ta sztuka udała się tylko MSV Duisburg 23 lata temu. W niedzielę dla RB gole zdobyli Timo Werner (w 3. i 44. minucie) i Emil Forsberg (21.). Honorowe trafienie dla gości uzyskał kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego Stefan Bell. Było to siódme w tym sezonie, a piąte z rzędu zwycięstwo beniaminka, który zanotował też trzy remisy. Bayern ma jednak lepszy bilans bramek: 24-6, a RB Lipsk ma 20-7. Hoffenheim zgromadziło 20 punktów, tyle samo ma też Hertha Berlin. W sobotę w centrum uwagi był powracający po dyscyplinarnym zawieszeniu gaboński napastnik Borussii Dortmund Pierre-Emerick Aubameyang. W meczu z Hamburgerem SV (5-2, cały mecz Łukasza Piszczka) zdobył cztery bramki i miał asystę. Zrównał się na czele klasyfikacji strzelców z Francuzem Anthonym Modeste'em - obaj mają po 11 trafień. Robert Lewandowski z Bayernu jest w zestawieniu trzeci z siedmioma golami. Po trzech porażkach z rzędu przełamał się Wolfsburg. "Wilki", w których barwach 75 minut grał Jakub Błaszczykowski, pokonały na wyjeździe Freiburg 3-0. Zwycięstwa odnieśli także piłkarze Augsburga (2-0 nad Ingolstadt) oraz Bayeru Leverkusen (3-2 nad Darmstadt). W piątek trzy punkty dopisała sobie Hertha Berlin, która pokonała Borussię Moenchengladbach 3-0. Wszystkie bramki zdobył Salomon Kalou z Wybrzeża Kości Słoniowej.