Zobacz zapis relacji live z meczu Arminia Bielefeld - Bayern Monachium Wprawdzie w jesiennej konfrontacji obu zespołów Bawarczycy wygrali skromnie 1-0, ale i w rewanżu każdy inny wynik niż ich zwycięstwo uznano by za dużego kalibru niespodziankę. Mistrzowie Niemiec, kroczący pewnie po kolejny tytuł, mierzyli się bowiem z drużyną, która w sześciu ostatnich potyczkach ugrała ledwie jeden punkt i zdobyła jedną bramkę. Efekt? Miejsce w strefie spadkowej. Inna rzecz, że Bayern wciąż kipi frustracją po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Porażka w ćwierćfinałowym dwumeczu z niżej notowanym Villarrealem była dla kibiców "Die Roten" wyjątkowo dotkliwym ciosem. Arminia - Bayern. "Lewy" strzela i... nie powiększa dorobku Tymczasem w Bielefeld pierwszą godną odnotowania akcję przeprowadziła Arminia. Szybie natarcie Patrick Wimmer zakończył jednak strzałem w boczną siatkę. W odpowiedzi głową groźnie uderzał Robert Lewandowski, ale zabrakło mu odrobiny precyzji - piłka trafiła w poprzeczkę. W 10. minucie Polak skierował piłkę do bramki, jednak z celebracją gola musiał zaczekać. Uruchomiono procedurę VAR, by wykluczyć pozycję spaloną. Ostatecznie arbiter wskazał na środek boiska, ale... na listę strzelców powędrował obrońca Jacob Laursen, który dotknął futbolówki jako ostatni. CZYTAJ TEŻ: Zaciekły konflikt w szatni Bayernu? Niemcy wskazali palcem Lewandowskiego Duńczyk okazał się bezkonkurencyjny w wyścigu po miano pechowca meczu. Z powodu kontuzji musiał opuścić murawę jeszcze w trakcie pierwszej połowy. Podobny los spotkał Fabiana Kunze, bezpardonowo potraktowanego łokciem przez Tanguya Nianzou. Ofiara została zniesiona na noszach, sprawca zobaczył tylko żółtą kartkę. Mnóstwo emocji przyniosły ostatnie minuty przed przerwą. Najpierw Manuela Neuera pokonał Masaya Okugawa, ale trafienie nie zostało uznane z powodu ofsajdu. A kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni przy stanie 0-1, już w doliczonym czasie prowadzenie gości podwyższył Serge Gnabry. Reprezentant Niemiec idealnie wyszedł do prostopadłego podania i pokonał Stefana Ortegę strzałem bez przyjęcia. Znów potrzebny był VAR, ale tym razem spalonego nie było. CZYTAJ TEŻ: Sensacyjny scenariusz z transferem „Lewego”? Dla Polaka to byłby cios Po zmianie stron ekipa z Monachium kontrolowała spotkanie. Końcowy rezultat w 85. minucie uderzeniem z piątego metra ustalił wprowadzony z ławki Jamal Musiala. Asystę przy tym golu zaliczył Lewandowski. Trzy minuty później został zmieniony. Bayern wykonał kolejny krok w kierunku obrony mistrzowskiego tytułu. Na cztery kolejki przed końcem sezonu monachijczycy mają dziewięć punktów przewagi nad drugą w tabeli Borussią Dortmund. Arminia Bielefeld - Bayern Monachium 0-3 (0-2) Bramki: 0-1 Laursen (12. samobójcza), 0-2 Gnabry (45+7.), 0-3 Musiala (85.) Zobacz meczowy raport i aktualną tabelę Bundesligi ZOBACZ TAKŻE: