Krzysztof Piątek rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Nie mógł być jednak rozczarowany tym faktem, gdyż nie odbył jeszcze żadnej jednostki treningowej z resztą drużyny. Występ Polaka wydawał się więc być nieco wątpliwy. Jego szanse na debiut wzrosły w 28. minucie, gdy z grymasem bólu upadł na murawę atakujący Dodi Lukebakio. Po krótkiej przerwie 22-latek był jednak w stanie kontynuować grę. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, co znakomicie odzwierciedlało przebieg spotkania. Na murawie niewiele się działo, a kibice mieli prawo narzekać na nudę. Ciekawsze rzeczy niż na boisku działy się na trybunach, w sektorze gości, gdzie fani Schalke odpalili race. W 52. minucie krzyk oburzenia podniósł się z gardeł fanów gospodarzy, którzy domagali się rzutu karnego dla Herthy po starciu Javaira Dilrosuna z Ozanem Kabakiem. Gwizdek arbitra jednak milczał jak zaklęty. Po kilku minutach w świetnej sytuacji znalazł się napastnik Schalke Benito Raman, któremu w absurdalny sposób piłkę podał w polu karnym... obrońca gospodarzy Dedryck Boyata. Na jego szczęście Alexander Nuebel był na posterunku. W 63. minucie trener Juergen Klinsmann dokonał podwójnej zmiany. W miejsce Marko Grujicia na murawie pojawił się Arne Maier, a Mariusa Wolfa zastąpił Piątek. Polak czekał 11 minut na oddanie pierwszego groźnego strzału - dobrze odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzył głową - niestety nad poprzeczką. W 81. minucie, po prostopadłym podaniu, Piątek ruszył samotnie z kontrą. Zatrzymał się przed polem karnym, po czym zdecydował się na strzał. Spudłował jednak, ponownie przenosząc futbolówkę nad bramką. Po chwili w przeciwległym polu karnym Michael Gregoritsch posłał piłkę głową tuż obok słupka. Wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy podzieliły się punktami. TB <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Bundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy</a>