Spotkanie Fortuny z Herthą było starciem drużyn z dołu tabeli. Trochę wyżej w tabeli znajdowała się Hertha, jednak ostatnio forma drużyny Alexandera Nouriego nie jest dobra. Ekipa z Berlina przegrała cztery ostatnie spotkania z rzędu, a w ostatnim uległa FC Koeln aż 0-5. Po dotkliwej porażce, Niemiec zdecydował się wymienić niemal połowę składu. Wrócić do regularnego strzelania nadal nie może Krzysztof Piątek. Polski napastnik nie zdobył jeszcze bramki w Bundeslidze (ogólnie trafił tylko raz w Pucharze Niemiec) i walczy o pierwszego gola. Drużyna z Berlina znajduje się w kryzysie nie tylko na boisku. Niedawno niemieckie media pisały, że według byłego trenera klubu Juergena Klinsmanna, Hertha jest obecnie fatalnie zarządzana i brakuje jej charyzmatycznych właścicieli. Hertha całkiem nieźle weszła w spotkanie, jednak pierwszą bramkę w meczu zdobyli gospodarze. Już w 6. minucie Kenan Karaman otrzymał bardzo dobre podanie z głębi boiska od Kevina Stoegera, popędził w stronę bramki i pewnym strzałem po ziemi pokonał Thomasa Krafta.Drużyna Nouriego mogła odpowiedzieć już po chwili. Piątek oddał bardzo groźny strzał z dystansu i tylko dobra interwencja Floriana Kastenmeiera uchroniła Fortunę przed stratą bramki. Niewykorzystana okazja błyskawicznie się zemściła. Bundesliga - wyniki, tabela, strzelcy Zawodnicy z Duesseldorfu wyprowadzili szybką kontrę. Matthias Zimmermann zagrał do Erika Thommy'ego. Niemiec ograł Dodiego Lukebakio i technicznym uderzeniem z pola karnego podwyższył wynik spotkania. Piłkarze nie pozwalali kibicom się nudzić. Akcja bardzo szybko przeniosła się pod drugą bramkę. Tym razem Kastenmeier nie zachował się dobrze i Piątek zdołał mu odebrać piłkę. Polski napastnik teoretycznie stanął przed pustą bramką, jednak strzelał niemal z linii końcowej boiska. Futbolówka odbiła się od słupka i były gracz Milanu nie mógł celebrować zdobytej bramki. Piątek nie miał dziś dobrze nastawionego celownika. W 30. minucie spotkania otrzymał dobre prostopadłe podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Polski napastnik podbiegł do bramki i oddał strzał wprost w skracającego kąt bramkarza Fortuny. Wydawało się, że Piątek mógł również poszukać zagrania do Matheusa Cunhy. Fortuna była za to skuteczna do bólu. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, Thommy zagrał do Zimmermanna, a ten momentalnie wrzucił w pole karne. Pędzącą futbolówkę przepuścił jeszcze Rouwen Hennings, a piłkę do siatki wpakował Karaman. Początek drugiej części gry nie mógł elektryzować fanów zgromadzonych na stadionie w Duesseldorfie. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska i w poczynaniach obu drużyn zdecydowanie brakowało konkretów. Boiskowy marazm został przerwany dopiero w 64. minucie meczu. Hertha rozegrała akcję, po której futbolówkę do własnej siatki wpakował Thommy. Wcześniej trafił go ona w... rękę. Gospodarze wyglądali jakby zaczęło brakować im tlenu, co ponownie wykorzystali gracze z Berlina. Niespełna dwie minuty później Hertha wyprowadziła bardzo groźną kontrę. Marius Wolf zagrał do Cunhy. Brazylijczyk oddał strzał z dystansu, a piłka odbiła się od nóg obrony i wpadła do siatki. Zawodnicy Nouriego złapali wiatr w żagle i po chwili Piątek otrzymał kolejne dobre podanie z głębi boiska. Polak popędził w stronę bramki i został sfaulowany w pole karnym przez Kastenmeiera. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Piątek i pewnym strzałem w boczny róg bramki doprowadził do wyrównania. Zmasowane ataki drużyny z Berlina nie kończyły się. Bardzo bliski zdobycia kolejnego bramki był Cunha. Jego strzał został jednak zablokowany przez obrońcę. Dla Piątka była to pierwsza bramka zdobyta w Bundeslidze. Końcówka spotkania była zupełnym przeciwieństwem początku drugich 45 minut. Nana Ampomah znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i udało mu się pokonać Krafta. Radość zawodnika Fortuny przerwał jednak sędzia. Reprezentant Ghany w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej. Przed swoją szansą stanęli również piłkarze Herthy. Piątek "zgasił" podanie i piłka trafiła do Cunhy. Brazylijczyk huknął z dystansu, a pędząca futbolówka odbiła się od słupka. Goście byli bliscy wygrania spotkania po niesamowitym powrocie. Ostatecznie mecz zakończył się remisem i nie poprawiło to sytuacji żadnej z drużyn. PA