W poprzedniej kolejce "Bawarczycy" bezbramkowo zremisowali z podopiecznymi Juliana Nagelsmanna. W sobotę drużyna z Lipska wygrała spotkanie z Werderem Brema 3-0 i objęła prowadzenie w tabeli.Mecz z Koeln był zatem bardzo ważny dla Bayernu. Wygrana pozwoliłaby im przeskoczyć groźnego rywala. Drużyna Hansiego Flicka była zdecydowanym faworytem tego spotkania. Koeln nie wygrał z Bayernem od niemal 11. spotkań z rzędu i jest to dla nich najdłuższa taka seria przeciwko jakiejkolwiek drużynie z czołówki ligi. Spotkanie o wiele lepiej rozpoczęło się dla gości. Bayern rozegrał bardzo dobrą akcję, po której Thomas Mueller podał do Roberta Lewandowskiego. Polak popędził w stronę pola karnego i pięknym strzałem pokonał Timo Horna. "Bawarczycy" byli bardzo ofensywnie usposobieni i wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję. Już dwie minuty później drużyna Flicka ponownie zabawiła się na boisku. Lewandowski podał do Muellera, ten odegrał do Kingsley Comana, a Francuz umieścił futbolówkę w siatce. Festiwal strzelecki drużyny z Monachium zdawał się nie mieć końca. Bayern przeważał i swoją dominację potwierdził w 12. minucie. Joshua Kimmich wrzucił piłkę z rzutu rożnego do Serge Gnabry'ego. Ten opanował futbolówkę, zszedł do środka i kąśliwym strzałem po ziemi zdobył kolejną bramkę. Niemiec mógł dołożyć kolejne trafienie już po chwili. Gnabry wpadł w pole karne i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Tym razem golkiper gospodarzy dobrze wyszedł z bramki i wygrał starcie z graczem Bayernu. Piłkarze Flicka mieli bardzo dużo miejsca na boisku i perfekcyjnie to wykorzystywali. Coman otrzymał dobre podanie zza pola karnego i momentalnie odegrał do Thiago Alcantary. Hiszpan bez zastanowienia huknął z powietrza, lecz minimalnie chybił. Groźnie zrobiło się również po dograniu Muellera do Gnabry'ego. Tym razem gracz Bayernu trafił w poprzeczkę. Tuż przed końcem pierwszej części gry ponownie bliscy zdobycia gola byli zawodnicy Bayernu. Kimmich uderzył z dystansu, a pędząca futbolówka odbiła się od słupka. Wcześniej trącił ją Horn i prawdopodobnie tylko dzięki niemu, Niemiec nie mógł cieszyć się z bramki. Drugą połowę mocnym uderzeniem rozpoczęli natomiast gracze Koeln. Jhon Cordoba wbił piłkę do bramki, lecz wcześniej jeden z piłkarzy gospodarzy znajdował się na spalonym. Początkowo sędzia uznał gola, ale zmienił decyzję po interwencji wozu VAR. Gospodarze po chwili znowu wpakowali futbolówkę do siatki. Ponownie z bliskiej odległości trafił Cordoba i... arbiter nie mógł uznać gola. Tym razem na spalonym znajdował się sam napastnik ekipy z Kolonii. Obrona Bayernu o wiele gorzej sprawowała się po przerwie. Zawodnicy Koeln powoli dochodzili do głosu, ale w ich grze zdecydowanie brakowało skuteczności. Niewykorzystane okazje zemściły się bardzo szybko. Gnabry popisał się efektownym rajdem i płaskim strzałem pokonał Horna. Bundesliga - wyniki, tabela, strzelcy Podopieczni Markusa Gisdola tworzyli sobie jednak kolejne okazje i w końcu dopięli swego. Florian Kainz popędził boczną strefą boiska i bardzo dobrze zagrał wzdłuż pola karnego. Na piłkę nabiegł Mark Uth i dopełnił formalności. Gospodarze pewne mogliby prowadzić wyżej, ale w świetnej dyspozycji znajdował się Manuel Neuer. W 88. minucie Anthony Modeste znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Bayernu. Niemiec dobrze wyszedł jednak z bramki i wygrał pojedynek z napastnikiem. PA