Kapitalna passa Roberta Lewandowskiego zakończyła się w sobotę w meczu przeciwko Fortunie Duesseldorf. - Sprowadzanie jego występów tylko do strzelonych goli jest niesprawiedliwe - uważa kolega z Bayernu Philippe Coutinho.
Fortuna jak na razie nie jest ulubionym rywalem Lewandowskiego. Klub z Duesseldorfu jest jedyną drużyną Bundesligi, przeciwko której Polak nie zdobył jeszcze bramki.
Podobnie było w sobotę. Choć Bayern zaliczył okazałe zwycięstwo (4-0), to snajper Bawarczyków nie powiększył swojego dorobku bramkowego. Zaliczył za to asystę przy bramce Philippe Coutinho.
- Sprowadzanie występów Lewandowskiego tylko do goli jest niesprawiedliwe - uważa brazylijski pomocnik. - W meczu z Fortuną wykonał ważną pracę. To gracz, który nieustannie naciska obrońców, potrafi stworzyć przestrzeń dla innych i utrzymać się przy piłce. Dzięki temu mogliśmy zagrać tak ofensywnie - tłumaczył Coutinho.
Mecz z Fortuną był pierwszym spotkaniem w tym sezonie Bundesligi, w którym Lewandowski nie zdobył żadnej bramki. We wcześniejszych 11 spotkaniach polski snajper strzelił aż 16 goli, co jest rekordem Bundesligi. Do tego dorzucił sześć trafień w czterech meczach Ligi Mistrzów.
- To niewiarygodne, jaką formę osiągnął. W którymś momencie musiał jednak przyjść taki mecz, w którym nie strzeli gola - ocenił Coutinho.
Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy
WG