Borussia Dortmund wygrała w czterech z pięciu ostatnich spotkań w lidze. Drużyna Łukasza Piszczka przed rozpoczęciem spotkania traciła cztery punkty do liderującego Bayernu. W spotkaniu z Freiburgiem od pierwszej minuty nie wystąpił jeden z najlepszych zimowych transferów w Europie - Erling Haaland.Drużyna z Freiburga miała za to problem z ustabilizowaniem formy. W ostatnich trzech starciach, zawodnicy Christiana Streicha zaliczyli wygraną, remis i porażkę: - Musimy być w pełni zmobilizowani, to będzie bardzo ciężkie spotkanie - stwierdził przed spotkaniem Streich. W mecz zdecydowanie lepiej weszli piłkarze Borussii. W poczynaniach drużyny z Dortmundu zdecydowanie brakowało jednak konkretów. Na pierwszą groźną sytuację musieliśmy poczekać do 15. minuty meczu. Julian Brandt otrzymał dobre podanie z głębi boiska, przyjął piłkę i zagrał do Thorgana Hazarda. Belg minął rywala i zagrał wzdłuż linii bramkowej. Na futbolówkę nabiegł Jadon Sancho i strzałem do niemal pustej bramki dopełnił formalności. Piłkarze obu drużyn nie przyśpieszyli i gra nadal toczyła się głównie w środkowej strefie. Goście obudzili się dopiero pod koniec pierwszej połowy, jednak nie udało im się wykorzystać chwilowego rozkojarzenia defensywy ekipy z Dortmundu. Borussia odpowiedziała już po chwili. Hazard popędził w stronę pola karnego, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Futbolówki nie przejęła drużyna gości i kolejne uderzenie na bramkę posłał Axel Witsel. Zawodnicy wrzucili na wyższy bieg i akcja szybko przeniosła się na drugą stronę boiska. Próbował Roland Sallai, lecz na posterunku był Roman Buerki. Początek drugiej części gry również należał do piłkarzy z Dortmundu. Borussia kontrolowała grę, ale podobnie jak w pierwszych minutach meczu nie widzieliśmy zbyt wielu klarownych sytuacji. Na pierwsze groźne uderzenie musieliśmy poczekać do 61. minuty. Z dystansu huknął Brandt, lecz pędząca piłka minęła celu. Podopieczni Streicha odpowiedzieli serią strzałów. Najpierw groźnie uderzył Vincenzo Grifo i tylko refleks Buerkiego uratował Borussię przed utratą bramki. Wcześniej próbował również Jonathan Schmid. Freiburg był bliski wyrównania. Bundesliga - wyniki, tabela, terminarzNiewykorzystane okazje mogły się bardzo szybko zemścić. Haaland, który niedawno pojawił się na boisku, ruszył środkiem boiska i oddał bardzo mocny strzał z dystansu, ale futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Spotkanie zrobiło się bardzo żywe. Już po chwili Nils Petersen uderzył z bliskiej odległości i piłkę sprzed linii bramkowej wybił Łukasz Piszczek. Polski obrońca zanotował kluczową interwencję i utrzymał jednobramkowe prowadzenie "BVB". Rozdrażniona Borussia ruszyła do ataku. Najpierw groźnie uderzył Achraf Hakimi. Futbolówka odbiła się od interweniującego Alexandera Schwolowa i trafiła w... poprzeczkę. Piłkarze Freiburga ledwo co zdążyli ustawić się w defensywie, a Raphael Guerreiro huknął z dystansu. Tym razem piłka poszybowała nad bramką. PA