Trudno przypuszczać, by Juergen Klopp obwiniał Roberta Lewandowskiego za dwa mecze z rzędu bez zwycięstwa w Bundeslidze. Trener Borussii raczej chciał dać odpocząć Polakowi przed arcyważnym meczem z Lidze Mistrzów, w dodatku wyjazdowym, z Manchesterem City.Tak czy inaczej sobotni mecz z Borussią Moenchengladbach dortmundczycy rozpoczęli z dwoma Polakami w wyjściowym składzie: Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim.W pierwszych minutach nie najlepiej radzili sobie środkowi obrońcy Dortmundu i goście mogli mieć nadzieję na objęcie prowadzenia w tym meczu. Pewnie w bramce gospodarzy spisywał się jednak Roman Weidenfeller. W 11. minucie to gospodarze mogli objąć prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Marcel Schmelzer, a Neven Subotić główkował w poprzeczkę. Kilka minut później groźnie było pod bramką dortmundczyków, ale Igor De Camargo został powstrzymany przez Sebastiana Kehla. Po chwili Mike Hanke strzelał mocno, lecz Weidenfeller znów nie dał się zaskoczyć. Goście pokazywali, że nie przyjechali do Dortmundu na wycieczkę. W 27. minucie żaden z zawodników Borussii Dortmund nie zamknął ładnej akcji lewą stroną Marco Reusa. Akcje gospodarzy nabierały tempa, ale stuprocentowych okazji wciąż brakowało. W 35. minucie piłkarze Kloppa objęli prowadzenie. Rozpędzony Reus przejął piłkę na 40. metrze od bramki gości, mijając obrońców wpadł w pole karne i umieścił piłkę w siatce strzelając między nogami Marca-Andre ter Stegena. Po strzeleniu gola swoim byłym kolegom z Moenchengladbach Reus nie demonstrował radości. Jeszcze przed przerwą gospodarze podwyższyli prowadzenie. Błaszczykowski dośrodkował z prawej strony wprost na głowę Suboticia i Stegen znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Tuż przed przerwą Reus zmarnował jeszcze znakomitą okazję po podaniu Mario Goetze. Początek drugiej połowy to spora przewaga gospodarzy, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 70. minucie Reus kapitalnym strzałem z prawej strony pola karnego przelobował bramkarza gości i było 3-0 dla dortmundczyków. Dziewięć minut później drugą asystę w meczu zaliczył Błaszczykowski. Tym razem Polak jak na tacy wyłożył piłkę Ilkayowi Guendoganowi, a ten nie mógł nie trafić z siedmiu metrów. Chwilę później Kuba precyzyjnym strzałem z pola karnego w górny róg nie dał szans bramkarzowi gości, podsumowując bardzo dobry mecz swój i całego zespołu. Bayern nie do zatrzymania W innym sobotnim meczu lider Bayern Monachium długo męczył się na wyjeździe z Werderem Brema, ale w końcówce dopiął swego. Najpierw Luiz Gustavo, a za chwilę Mario Mandżukić dali Bawarczykom wygraną 2-0. Było to szóste kolejne zwycięstwo Bayernu w szóstym meczu tego sezonu. Były piłkarz Lecha Poznań Artjom Rudniew dał Hamburgerowi SV wygraną 1-0 nad Hannoverem 96. W drużynie gości nie wystąpił Artur Sobiech. Bayer Leverkusen pokonał 2-0 SpVgg Greuter Fuerth, Nuernberg przegrał 0-2 z VfB Stuttgart, a Hoffenheim zremisował 0-0 z Augsburgiem. W piątek Fortuna Duesseldorf zremisowała 2-2 z Schalke 04 Gelsenkirchen. Borussia Dortmund - Borussia Moenchengladbach 5-0 (2-0) Bramki: Marco Reus (35., 70.), Neven Subotić (40.), Ilkay Guendogan (79.), Jakub Błaszczykowski (85.) Autor: Waldemar Stelmach Bundesliga: Wyniki, strzelcy, tabela