Przed tym meczem walczący o uniknięcie degradacji piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen woleli nie oglądać się za siebie. Bilans potyczek z Bayernem Monachium jawił się dla nich wybitnie niekorzystnie. Przegrali z tym rywalem aż 11 poprzednich konfrontacji, a sami na triumf czekają od 2011 roku. Goście trwali w złudzeniu wyrównanej walki przez pierwsze 20 minut. Zaraz potem "Die Roten" rozpoczęli sukcesywny demontaż zasieków obronnych rywala. Jako pierwszy do siatki trafił Thomas Mueller - ten sam, który w ostatnim czasie przesiadywał na ławce rezerwowych i nosił się z zamiarem odejścia. Przymierzył przytomnie z linii pola karnego i było 0-1. Legenda latem opuści Bayern? Oliver Kahn odpowiada. "Wybiję mu to z głowy" Strzelanina w Monachium. Bayern ucieka w tabeli BVB i mknie po kolejny tytuł Przed upływem pół godziny gry prowadzenie gospodarzy podwyższył Joshua Kimmich. Okazał się niezawodnym egzekutorem rzutu karnego, podyktowanego po uderzeniu łokciem w twarz Jamala Musiali przez Cedrica Brunnera. Dwubramkowa zaliczka do przerwy była tylko zapowiedzią prawdziwej kanonady. Po zmianie stron dwa kolejne trafienia zapisał na swoje konto Serge Gnabry, który w tym sezonie - z 14 golami - pozostaje najskuteczniejszym zawodnikiem monachijskiej ekipy. Bayern straci aż dwie gwiazdy? Hit transferowy na horyzoncie. Negocjacje z gigantem Dzieła zniszczenia dopełnili wprowadzony z ławki rezerwowych Mathys Tel oraz - już w doliczonym czasie gry - Noussair Mazraoui. W ekipie pokonanych 90 minut rozegrał Marcin Kamiński. Kibice Bayernu mogą odetchnąć, przynajmniej na chwilę. Obrońcy tytułu umocnili się na pozycji lidera i mają cztery punkty przewagi nad ścigająca ich Borussią Dortmund. Piłkarze BVB do batalii o punkty przystąpią o godz. 18.30, na Signal Iduna Park podejmując Borussię Moenchengladbach.