Erling Haaland to bez wątpienia jedna z największych gwiazd niemieckiej ekstraklasy - 21-latek od dwóch lat strzela jak na zawołanie dla Borussii Dortmund i jest kluczowym elementem boiskowej układanki dla trenera Marco Rosego. To się jednak niebawem z dużym prawdopodobieństwem zmieni. Latem w kontrakcie snajpera zostanie aktywowana klauzula, która pozwoli innym klubom na przejęcie zawodnika od BVB - największym europejskim klubom, dodajmy, bowiem samo wykupienie gracza będzie wymagało wyłożenia ok. 75 mln euro, a jego wymagania finansowe na pewno nie będą małe - zadba o to jego agent, Mino Raiola. Tak czy inaczej dortmundczycy powoli się godzą z tym, że nie będą w stanie zatrzymać Norwega i uważnie analizują sprawę jego zastępstwa. Jak informuje portal fichajes.net w grze są obecnie trzy nazwiska - każde z nich na swój sposób interesujące. Borussia Dortmund szuka następcy Haalanda. W grze Werner, Haller i Jović Zdaniem hiszpańskiego serwisu (a także m.in. Sky Sports) priorytetem dla Borussii ma być Timo Werner, obecnie związany z londyńską Chelsea. Niemiec jest bez wątpienia uzdolnionym piłkarzem, ale chyba zdecydowanie lepiej czuje się na rodzimych boiskach - był zdecydowanie bardziej bramkostrzelny za czasów swoich występów w RB Lipsk, więc być może powrót do ojczyzny zrobiłyby dobrze jego karierze. Drugą opcją ma być futbolista, który zdaje się zaliczać za to obecnie najlepszy sezon swojej kariery - mowa o Sebastienie Hallerze, który jako gracz amsterdamskiego Ajaksu jest nie tylko w czołówce strzelców Eredivisie, ale również jest topowym snajperem Ligi Mistrzów. Co więcej ma już doświadczenie z Bundesligą - przed kilkoma sezonami reprezentował barwy Eintrachtu Frankfurt. Ostatnim, ale dosyć realnym rozwiązaniem zdaje się być transfer innego byłego zawodnika Eintrachtu, Luki Jovicia. Serb niegdyś - podobnie jak Werner - był gwiazdą Bundesligi, natomiast od dłuższego czasu nie może się on odnaleźć w ekipie Realu Madryt. Wydaje się być piłkarzem wprost skrojonym pod Bundesligę, więc ofertę ze strony Borussii mógłby przywitać z otwartymi rękami. Erling Haaland skupia się na dwóch zespołach. Najbliżej mu do Realu Madryt? Opcja z Joviciem jest o tyle ciekawa, że sam Real nigdy nie ukrywał, że mocno interesuje się Haalandem i już w poprzednim sezonie mocno zabiegał o jego podpis na kontrakcie. Okoliczność, w której BVB zależałoby na jednym z piłkarzy "Królewskich" zdaje się więc być całkiem sprzyjająca, bo obie strony - wespół z Raiolą - mogłyby dogadać szczegóły wymiany, oczywiście z dosyć prawdopodobną dopłatą ze strony "Los Blancos". Sam Haaland też ma powoli zawężać już listę zespołów, z którymi chce negocjować. Jak informuje "Marca", Norwegowi zależy przede wszystkim na podpisaniu umowy z klubem, który da mu triumf w plebiscycie Złotej Piłki. Obecnie priorytetem mają być dwie ekipy - wspominany już Real oraz Manchester City, który udowodnił już, że na zdobywaniu nowych piłkarzy nie lubi przesadnie oszczędzać. Niezależnie więc od tego, jak potoczą się losy Erlinga Haalanda i Borussii Dortmund, czeka nas z pewnością pasjonujące lato na rynku transferowym. Do tego przecież zostaje kwestia Kyliana Mbappe...