Erling Haaland, napastnik Borussii Dortmund, nie będzie mógł zagrać do stycznia przyszłego roku, ale problem stopera Matsa Hummelsa z kostką nie jest tak poważny, jak się wydawało.
20-letni Norweg w tym sezonie w 14 meczach zdobył 17 bramek, sześć z nich w Lidze Mistrzów, gdzie jest liderem klasyfikacji strzelców, razem z dwoma innymi piłkarzami.
BVB podała jednak, że Haaland nie będzie "mógł grać aż do stycznia" z powodu problemów z mięśniem.
- To boli, być może jednak Erling grał trochę za dużo w ostatnim czasie - powiedział Lucien Favre, trener Borussii Dortmund.
W czwartek Norweg zamieścił wpis na portalu społecznościowym. "Świetna wiadomość. Rozmawiałem z doktorem i wkrótce wrócę" - napisał.
Z kolei Hummels, któremu trzeba było pomóc zejść z boiska pod koniec meczu z Lazio Rzym w Lidze Mistrzów, po tym, jak strzelec gola dla gości Ciro Immobile nadepnął mu na kostkę.
Jednakże środkowy obrońca klubu z Dortmundu uspokaja, że problem nie jest tak poważny, jak się wydawało.
"Właśnie wróciłem ze szpitala. Wygląda na to, że nie jest tak źle i będę zdrowy w ciągu kilku dni" - napisał Hummels na portalu społecznościowym.
Borussia ma jednak także inne kłopoty. Po meczu z Lazio zszedł kulejąc 17-letni Jude Bellingham, wykluczeni z gry są obrońca Thomas Meunier i pomocnik Emre Can.
- Kilku piłkarzy gra na ostatnich nogach - przyznał Michael Zorc, dyrektor sportowy Borussii.
Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi
Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy F
Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!