Szef Borussii Hans-Joachim Watzke chciał sprowadzić Favre'a do Dortmundu już wcześniej, gdy z klubem rozstawał się Juergen Klopp, ale wtedy Szwajcar nie skorzystał z oferty BVB. Borussia zwolniła Thomasa Tuchela przed kilkoma dniami mimo że zespół miał bardzo udany sezon. Zajął trzecie miejsce w Bundeslidze i wywalczył Puchar Niemiec. Zwolnienie Tuchela będzie kosztowało BVB 2,9 mln euro, ale to nie jest ani jedyny, ani główny problem szefów klubu z Dortmundu. Teraz stoją przed koniecznością sprowadzenia nowego trenera i jak się okazuje, nie jest to łatwe zadanie. Już wcześniej odmówili im Diego Simeone, który zdecydował się pozostać w Atletico oraz Laurent Blanc. Niemiecka prasa twierdzi, że z propozycji nie skorzystał także Julian Nagelsmann z TSG Hoffenheim. Nic nie wyszło też z planów pozyskania Luciena Favre'a. Szwajcar ma ważny kontrakt do 2019 roku i władze OGC Nice kategorycznie odrzuciły możliwość skrócenia kontraktu trenera. Dziennikarz welt.de zaprzeczył informacji "L`Equipe", że teraz najpoważniejszym kandydatem na trenera BVB jest Giovanni van Bronckhorst z Feyenoordu i podał, że władze Borussii próbują pozyskać Petera Bosza, który znakomicie radzi sobie w Ajaksie Amsterdam. Holenderski szkoleniowiec jest jednak związany kontraktem z Ajaksem do 2019 roku. MZ