Bundesliga - wyniki, terminarz, strzelcy, tabela Borussia Dortmund - Bayern Monachium 0-0 Obaj polscy piłkarze znaleźli się w wyjściowym składzie na hitowe spotkanie. Gdy Bayern wszedł na boisko, by zapoznać się z murawą, Roberta Lewandowskiego witały brawa. Na drugim biegunie jest Mario Goetze, który odchodził z Dortmundu w nieprzyjaznej atmosferze i przywitała go teraz porządna porcja gwizdów. Już na początku obie drużyny miały dobre okazje. Najpierw z szybkim kontratakiem ruszyli gospodarze, ale w decydującym dryblingu zagubił się Marco Reus. Odpowiedź Bayernu była błyskawiczna. Po dośrodkowaniu lewą stroną Roman Buerki zbyt lekko wybijał piłkę, ta spadł przed pole karne, ale Thomas Mueller strzelił wysoko nad poprzeczką.W 10. minucie odważnie ruszył Robert Lewandowski, ale w ostatniej chwili piłkę wybił mu Łukasz Piszczek. Borussia popędziła z kontrą, ale Pierre Emerick Aubameyang uderzył wprost w Neuera. Mats Hummels nie upilnował Artura Vidala i mogło być 0-1. Chilijczyk jednak nie trafił z pięciu metrów. Wcześniej doskonałym dośrodkowaniem popisał się Douglas Costa.Pod pole karne gości zapędził się Erik Durm. Zakręcił Davidem Alabą i zamiast podawać do lepiej ustawionego Aubameyanga, uderzył obok słupka. Aubameyang zaszalał na skrzydle. Doskonałą piłkę dostał Reus, ale w ostatniej chwili wybił ją Joshua Kimmich! To powinno być 0-1. Kilkadziesiąt sekund później stuprocentową okazję zmarnował Costa, który w sytuacji sam na sam z Buerkim trafił wprost w bramkarza. Swoją drogą, fatalnie była ustawiona defensywa Borussii, która w tym meczu wyszła eksperymentalnym ustawieniem 5-4-1.W 32. minucie Lewandowski znalazł trochę wolnego miejsca i uderzył zza pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców gospodarzy i wyszła na rzut rożny, po którym kontratak zmarnowała Borussia. Chwilę potem znów pokazał się kapitan reprezentacji Polski. Jednym zwodem minął Svena Bendera, a spóźniony Niemiec ratował się faulem. Sędzia ukarał go żółtą kartką. Dwa minuty przed końcem obudził się Arjen Robben, zupełnie niewidoczny w pierwszej części. Holender w swoim stylu - dostał piłkę na prawej stronie, złamał do środka i uderzył lewą nogą. Tym razem pomylił się minimalnie. W przerwie żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Po zmianie stron aktywniejsi byli goście, którzy prowadzili grę, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Pierwszy strzał w drugiej połowie padł dopiero w 56. minucie. Głową próbował Vidal, ale nie trafił w bramkę. Od tego momentu mecz się trochę ożywił. Po wyśmienitym podaniu Xabiego Alonso, na dobrą pozycję wyszedł Robben, który uderzył nad poprzeczką, a domagał się jeszcze odgwizdania rzutu karnego za zagranie ręką Hummelsa. Sędzia słusznie w tej sytuacji nie użył gwizdka.Obie drużyny rozgrywały doskonałe spotkanie pod względem taktycznym, ale co z tego, skoro kibice czekali na bramki. W 73. minucie ożywił się Piszczek, który pomknął prawą stroną i dorzucił dokładną piłkę na głowę Aubameyanga. Gabończyk uderzył jednak niecelnie.W drugiej części żadna z drużyn nie zdecydowała się na szaleńczy atak. Piłkarze obawiali się, że zbyt ofensywna gra może zakończyć się kontratakiem i straconą bramką. Po twarzach zawodników widać było, że remis ich zadowala. W takiej sytuacji oba zespoły zachowałyby szanse na mistrzostwo Niemiec. Pod koniec dobrą okazję zmarnował wprowadzony w drugiej połowie Adrian Ramos. Z kilku metrów strzelał głową, ale niecelnie. Ostatecznie Borussia zremisowała z Bayernem 0-0. W tabeli więc nic się nie zmienia. Wciąż na pierwszym miejscu są monachijczycy, a gracze z Zagłębia Ruhry tracą do nich pięć punktów.Borussia - Bayern -> raport pomeczowy