Łukasz Piszczek znalazł się w wyjściowym składzie Borussii Dortmund na spotkanie z Kolonią i rozegrał całe spotkanie. Kończył je nawet w roli kapitana, gdy boisko opuścił Marco Reus. Jego drużyna dzięki wygranej zrównała się punktami z wiceliderem Bayernem Monachium. Mecz na ławce rezerwowych rozpoczął za to bohater Borussii sprzed tygodnia - Erling Haaland. 19-letni Norweg, który w debiucie w 20 minut skompletował hat-tricka, ma zaległości treningowe - tłumaczył przed spotkaniem trener Lucien Favre. Borussia nie potrzebowała Haalanda, żeby otworzyć wynik meczu w 52. sekundzie meczu! Marco Reus zagrał na prawo do Jadona Sancho, ten wbiegł w pole karne i znalazł podaniem Raphaela Guerreiro. Portugalczyk uderzył płasko i szybko wyprowadził Borussię na prowadzenie 1-0! W 11. minucie szarżę prawą stroną przeprowadził Achraf Hakimi, a na linii pola karnego sfaulował go Sebastiaan Bornauw. Arbiter najpierw podyktował rzut karny, ale po interwencji systemu VAR zmienił decyzję, dyktując rzut wolny tuż przed szesnastką. Ze stałego fragmentu gry w "okienko" uderzył Reus i tylko doskonała interwencja Timo Horna uratowała Koeln od straty gola. Borussia mogła podwyższyć na 2-0 już po kolejnym rzucie rożnym. Strzał głową oddał Mats Hummels i piłka trafiła w poprzeczkę. Po pół godzinie gry Hummels posłał genialne długie podanie do Reusa za plecy obrońców. Kapitan Borussii dopadł do piłki i pokonał bramkarza, ale sędzia odgwizdał spalonego. Za chwilę VAR wydał jednak korzystny dla Borussii werdykt i było już 2-0! Kolonia mogła wrócić do gry na początku drugiej połowy. Hummels poślizgnął się i nie przeciął podania, dzięki czemu Jhon Cordoba znalazł się sam na sam z Romanem Buerkim. Napastnik Koeln trafił w słupek! Niewykorzystana sytuacja zemściła się natychmiast. Reus doskonałym podaniem wypatrzył w polu karnym Sancho, a rewelacyjny nastolatek strzelił pod poprzeczkę! 3-0. To już 11 bramka 19-latka w tym sezonie Bundesligi - do czego Sancho dołożył aż 12 asyst. Wydawało się, że kolejne bramki dla Borussii są już tylko kwestią czasu, bo piłkarze Favre'a złapali wyraźny luz i łatwo dochodzili do sytuacji strzeleckich. Zamiast tego w 65. minucie to Koeln niespodziewanie zdobyło bramkę, zaskakując Borussię po rzucie rożnym. Strzelcem gola Mark Uth. Tuż po straconym golu na boisku pojawił się wyczekiwany Erling Haaland, zmieniając Thorgana Hazarda. Tym razem do zdobycia bramki potrzebował 12 minut! Po składnej akcji Borussii na bramkę rywala uderzył Guerreiro, bramkarz odbił piłkę przed siebie, a Haaland wpakował ją do bramki - 4-1. Mało? Mało! 10 minut później Sancho idealnie podał do Haalanda, a ten minął bramkarza i wydawało się, że "wygonił" się nieco za daleko. Mimo minimalnego kąta i tak zmieścił piłkę w siatce! Potrzebował zaledwie 57 minut, by zdobyć swoje pierwsze pięć bramek w Bundeslidze! To absolutny rekord. Borussia Dortmund - 1. FC Koeln 5-1 (2-0) Bramka: 1-0 Guerreiro (1.), 2-0 Reus (29.), 3-0 Sancho (48.), 3-1 Uth (65.), 4-1 Haaland (77.), 5-1 Haaland (87.). Borussia Dortmund: Buerki - Piszczek, Hummels, Akanji - Hakimi, Brandt, Witsel, Guerreiro - Hazard (65. Haaland), Reus (80. Dahoud), Sancho (89. Reyna). 1. FC Koeln: Horn - Ehizibue (75. Modeste), Bornauw, Czichos, Katterbach - Skhiri, Hector - Thielmann (46. Kainz), Uth (80.Rexhbecaj), Jakobs - Cordoba. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy