Choć Bayern Monachium może jeszcze uratować ten sezon, triumfując w Lidze Mistrzów, na ten moment jest on w wykonaniu Bawarczyków wybitnie nieudany. Utrata hegemonii na krajowym podwórku sprawiła, że klub już w lutym poinformował o zerwaniu współpracy z Thomasem Tuchelem wraz z zakończeniem kampanii. Choć wówczas taki ruch wydawał się logiczny, "Die Roten" otrzymali już odpowiedź odmowną od dwóch szkoleniowców, których traktowali priorytetowo. To może doprowadzić do nieco panicznego ruchu, jakim byłoby zaoferowanie bezrobotnemu szkoleniowcowi ofertę pracy tymczasowej. Odmówił faworyt, odmówiła opcja rezerwowa. Bayern nie mógł się tego spodziewać Bayern Monachium właściwie po kilku latach od powstania Bundesligi zdominował krajowe rozgrywki i dał się poznać w Europie. W trakcie ostatnich kilkunastu lat "Die Roten" ugruntowali jednak swoją pozycję w ścisłej czołówce Starego Kontynentu. Trudno się temu dziwić; 11 mistrzostw kraju z rzędu, a także dwie zdobyte w tym okresie Ligi Mistrzów robiły wrażenie. To sprawiło, że Bawarczykom nie było trudno przekonać do swojego projektu największe gwiazdy - i piłkarskie, i trenerskie. Wydarzenia z ostatnich miesięcy pokazują jednak, że zespół ten stracił nieco na swoim prestiżu. W lutym Bayern ogłosił rychłe rozstanie z Tuchelem. Wówczas klub zamierzał mocno postawić na Xabiego Alonso, którego pożądają również takie marki, jak Real Madryt i Liverpool FC. Decyzja Hiszpana o pozostaniu na rok w Bayerze Leverkusen każe zakładać, że przymierza się on do przejęcia "Królewskich" po Carlo Ancelottim. Kolejnym kandydatem "Die Roten" był Ralf Rangnick. Po wtorkowym starciu Ligi Mistrzów ogłoszono nawet, że rozmowy są na zaawansowanym poziomie. Selekcjoner reprezentacji Austrii również zdecydował się jednak odrzucić zaloty największego niemieckiego klubu. To oznacza, że ma on coraz mniej sensownych opcji. Były trener BVB krótkofalowym rozwiązaniem? Portal ran.de spieszy z doniesieniami na temat kolejnych ruchów Bayernu. Według tego źródła, klub zamierza zaprezentować specyficzną ofertę... Lucienovi Favre'owi. Planem "Die Roten" jest zaoferowanie 66-latkowi kontraktu na jeden sezon. Po nim miałby zastąpić go szkoleniowiec z bogatszym CV. Na ten moment nie wiadomo, jak na propozycję zareagował sam zainteresowany. Z pewnością jednak w lutym Favre nie był wymarzonym kandydatem dla dyrektorów monachijczyków.