Ostatnie niepowodzenia Bayernu Monachium i wielki chaos zarówno w pionie sportowym, jak i organizacyjnym sprawił, że w stolicy Bawarii zaczęto szukać winnych. W pierwszej kolejności pracę stracił Julian Nagelsmann, który został zastąpiony przez Thomasa Tuchela, to jednak nie sprawiło, że wyniki zespołu momentalnie się odmieniły. Wręcz przeciwnie, "Die Roten" najpierw pożegnali się Pucharem Niemiec, a następnie z Ligą Mistrzów, z kolei przez równie słabą dyspozycję w Bundeslidze, ponownie dali się wyprzedzić Borussii Dortmund. Niemieckie media nie mają wątpliwości, że w klubie nadchodzi prawdziwa rewolucja, a niepewni swoich posad są obecnie dyrektor sportowy - Hasan Salihamidzić, jak i prezes - Oliver Kahn. Co więcej, zdaniem tamtejszych dziennikarzy, podstawowym błędem, który wywołał lawinę, był brak znalezienia w odpowiednim czasie następcy Roberta Lewandowskiego, który zeszłego lata zamienił Monachium na Barcelonę. Taka lekkomyślność sprawiła bowiem, że jednym typowym napastnikiem, jaki pozostał w kadrze mistrzów Niemiec, jest Eric Maxim Choupo-Moting. Osmihen może okazać się za drogi. Bayern ma gotowy "plan B" Od dłuższego wiadomo, że latem transferowym celem numer jeden dla przedstawicieli Bayernu będzie znalezienie odpowiedniego snajpera. Wśród potencjalnych celów bardzo wysoko stoją notowania Nigeryjczyka - Victora Osmihena. Problem polega jednak na tym, że właściciel Napoli - Aurelio De Lauretniis oczekuje za swojego gwiazdora kwoty w granicach 150 milionów euro, co może znacznie utrudnić osiągnięcie porozumienia. Dlatego - jak donosi dziennikarz niemieckiego oddziału Sky Sports Florian Plettenberg - Bawarczycy muszą być przygotowani na każdą ewentualność. Kolejnym napastnikiem pozostającym pod ścisłą obserwacją jest zawodnik Eintrachtu Frankfurt - Randal Kolo Muani. Wicemistrz świata z reprezentacją Francji z ubiegłego roku miał wywrzeć ogromne wrażenie na legendzie klubu - Ulim Honessie, a osoby decyzyjne zdają sobie sprawę, że może okazać się on najlepszą i najbardziej opłacalną opcją dostępną na rynku. Randal Kolo Muani trafił do Niemiec ubiegłego lata, kiedy przeniósł się do Eintrachtu z francuskiego Nantes. Od tego czasu radzi sobie znakomicie i w czterdziestu występach zanotował już dwadzieścia bramek, do których dołożył czternaście asyst.