<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi</a> Mistrzowie Niemiec po raz kolejny polecieli do Kataru, aby szykować formę przed wznowieniem rozgrywek po zimowej przerwie. Części kibiców nie podoba się ten pomysł i regularnie to okazują. Podczas pierwszego meczu w tym roku na Allianz-Arenie (Bayern pokonał VfB Stuttgart 4-1), wywiesili wielki transparent na trybunie południowej. Na dymku znalazły się słowa Hoenessa: "doskonałe warunki treningowe". Szefów Bayernu przedstawili z klapkami na oczach i znakiem euro, co jednoznacznie sugeruje, że kierują się jedynie żądzą zysku. W tle znajdowali się robotnicy, którzy budowali boisko. Kibice Bayernu podkreślili w ten sposób, że przestrzeganie praw człowieka w Katarze wciąż stoi pod znakiem zapytania i przypomnieli, że wielokrotnie wskazywano na wykorzystywanie w tym kraju pracowników-imigrantów, w tym także tych, którzy budowali stadiony piłkarskie. Szefowie bawarskiego klubu podkreślali, że także wiele innych niemieckich firm utrzymuje kontakty biznesowe z katarskimi partnerami. Przekonywali też, że obecność Bayernu w rejonie Zatoki Perskiej pozwala prowadzić dialog w sprawie praw człowieka oraz pracowników, co pozwala stopniowo poprawiać sytuację. Takie tłumaczenie nie przekonuje jednak części kibiców. Oni stawiają sprawę jasno: szefowie Bayernu myślą tylko o zyskach. Mirosz