Thomas Tuchel wrócił do pracy po wrześniowym pożegnaniu z Chelsea i kilka tygodni temu zastąpił Juliana Nagelsmanna w roli szkoleniowca Bayernu Monachium. Początek był co prawda bardzo obiecujący, bowiem w jego debiucie mistrzowie Niemiec rozbili w meczu na szczycie Borussię Dortmund, aż 4:2, ale stopniowo zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. Najpierw "Die Roten" sensacyjnie pożegnali się z Pucharem Niemiec za sprawą porażki z Freiburgiem, a w miniony wtorek polegli aż 0:3 w pierwszym ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Jakby tego było mało, po meczu z "Obywatelami" doszło do spięcia między Sadio Mane, a Leroyem Sane, w wyniku którego, Senegalczyk uderzył kolegę w twarz. Freund wprost o sytuacji w Bayernie: Nie trzymają się razem Napiętą sytuację panującą na Allianz Arena, w rozmowie z niemieckimi mediami skomentował były reprezentant Niemiec - Steffen Ferund. Nie ma on wątpliwości, że w zespole z takimi problemami, po prostu nie da się ot, tak odnosić sukcesów, na co Tuchel musi być przygotowany. "To pokazało, co dzieje się w drużynie. Jasne jest, dlaczego Thomas Tuchel nie od razu odnosi tutaj sukcesy, jest to niemożliwe w zespole z takimi problemami. Ta kłótnia między zawodnikami pokazuje, że Bayern jest wewnętrznie rozdarty. Kiedy coś idzie nie po myśli, drużyna zawsze trzyma się razem, a w tym przypadku jest inaczej" - skomentował w rozmowie ze sport.de. Były zawodnik m.in. Borussii Dortmund poddał również w wątpliwość, czy decyzja o zwolnieniu Nagelsmanna w obliczu tego, że Bawarczycy wciąż liczyli się w walce o trzy trofea, była słuszna. Jego zdaniem wprowadziło to spore zamieszanie wenątrz klubu. "Zwolnienie Juliana Nagelsmanna w sytuacji, w której na tym etapie sezonu do wygrania wciąż był trzy trofea, nie tylko było złą decyzją, ale także wprowadziło dodatkowe zamieszanie" - dodał.