Lewandowski nie owijał w bawełnę po porażce w rewanżowym meczu z Liverpoolem. - Za bardzo się baliśmy - skomentował "Lewy". - Wydaje mi się, że za mało graliśmy do przodu w pierwszym i drugim meczu. Bayern miał ogromne problemy z rozegraniem akcji, która mogłaby się zakończyć strzeleniem gola. Niemieckie media surowo oceniły grę Lewandowskiego, jakby nie dostrzegły, że taktyka "The Reds" polegała na odcięciu Polaka od podań. Koledzy nie potrafili dograć piłki do niego ani stworzyć mu dobrej okazji. Słowa Polaka odebrane zostały jako marudzenie, a "Bild" ostro go skrytykował, złośliwie przekręcając jego nazwisko na "LewanMotzki", co jest nawiązaniem do serialu z lat 90., którego bohater bez przerwy marudził i był ciągle niezadowolony. Kovacz nie zgodził się z zarzutem Lewandowskiego, że Bayern zagrał zbyt defensywnie, ale przyznał, że koledzy nie dali "Lewemu" odpowiedniego wsparcia. - Muszę to wyjaśnić: podejście było takie samo jak w Gladbach i Wolfsburgu (zwycięstwa 5-1 i 6-0 - red.). Strzeliliśmy jedenaście bramek w tych meczach. Teraz mieliśmy ponad 60 procent posiadania piłki, więc nie mogę się z tym zgodzić - powiedział chorwacki trener. - Przegraliśmy z silnym przeciwnikiem, który gra o mistrzostwo w Premier League - dodał. - Nie musieliśmy więcej bronić niż w Bundeslidze, ale nie znaleźliśmy potrzebnej przestrzeni i nie wspieraliśmy "Lewego". Statystyki mówią, że dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale potem nie wiedzieliśmy, co z nią zrobić - powiedział Kovacz, co jest dość niezwykłym komentarzem, bo jasno sugeruje, że jego piłkarze nie prezentują odpowiednich umiejętności. Kovacz podkreślił, że nie odebrał słów Lewandowskiego jako krytyki. - To nie było czymś złym. Jeśli "Lewy" to powiedział, to OK. To nie było nic przeciwko mnie osobiście - powiedział Chorwat. Trener Bayernu nie miał też pretensji do Matsa Hummelsa, który powiedział, że: - Juergen Klopp (menedżer Liverpoolu - red.) znakomicie potrafi wyeliminować mocne strony przeciwnika i znów to zrobił. Chorwat mógł odebrać te słowa swojego piłkarza jako jasną deklarację, kto jest lepszym trenerem i dlaczego wygrał właśnie Liverpool. Kovacz zapewnił jednak, że w słowach Hummelsa nie widzi niczego niewłaściwego. - Mats powiedział, czego nie zrobiliśmy, a po drugiej stronie był przeciwnik, któremu się to udało. Trzeba być szczerym i powiedzieć, że tak właśnie było - powiedział trener Bayernu. MZ <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-1-8-finalu,cid,636" target="_blank">1/8 finału Ligi Mistrzów - zobacz szczegóły </a>