Transfer nowego napastnika, który de facto zostanie następcą Roberta Lewandowskiego - choć Polak już minionego lata wyprowadził się z Niemiec i trafił do FC Barcelona - to główny cel Bayernu Monachium na zbliżające się okno transferowe. Nie kryją przedstawiciele obozu mistrza Niemiec. - Rynek transferowy właśnie startuje, każdy klub stara się poprawić swój zespół. W poprzednim roku Robert Lewandowski został sprzedany, to stanowiło przynajmniej 50 bramek we wszystkich rozgrywkach, których brakowało. Myślę, że trzeba coś z tym zrobić. W pozostałych kwestiach panuje całkowity spokój - stwierdził kilka dni temu w rozmowie z DAZN słynny Karl-Heinz Rummenigge. Legenda Bayernu Monachium mówi wprost. Jasne stanowisko w sprawie Roberta Lewandowskiego Bayern Monachium szuka następcy Roberta Lewandowskiego. Wyłoży fortunę na Victora Osimhena? Jeszcze przed zakończeniem sezonu 2022/23 na klubowych boiskach sporo mówiło się o tym, że jednym z najpoważniejszych kandydatów do wzmocnienia linii ataku Bayernu Monachium jest snajper SSC Napoli - Victor Osimhen, który poprowadził klub spod Wezuwiusza do mistrzostwa Włoch. Szybko pojawiły się jednak informacje, jakoby nigeryjski snajper był zbyt drogi dla Bawarczyków. Tym bardziej zaskakujące są ostatnie ustalenia włoskich mediów. Jak donosi "Corriere dello Sport", Bayern Monachium aktywnie pracuje nad transferem Victora Osimhena i przygotowuje ofertę, która mogłaby opiewać nawet na - uwaga - 100 mln euro. To wręcz niepodobne do "Die Roten". Najdroższym nabytkiem niemieckiego klubu był do tej pory francuski obrońca Lucas Hernandez, który podczas wykupu z Atletico Madryt kosztował Bayern Monachium 80 mln euro. Niewykluczone, że 27-latek opuści latem Bawarię, by zostać nowym piłkarzem PSG. A wracając do Victora Osimhena - 24-latek rozegrał w minionym sezonie 39 spotkań w barwach SSC Napoli, strzelił w nich aż 31 goli i zanotował 5 asyst. Nigeryjczyk błyszczał na boiskach Serie A skutecznością i niebywałą szybkością, czym zaskarbił sobie zainteresowanie wielu topowych klubów. Czy jednak z kolejnym sezonie będzie walczył o sympatię fanów Bayernu Monachium? Szymon Marciniak przerwał milczenie. Ostro grzmi w sprawie afery. "Mali ludzie bez honoru"