Już wiadomo, jacy piłkarze ofensywni znajdują się w ścisłej czołówce listy życzeń FC Barcelona na letnie okno transferowe. Są to Nico Williams z Athletic Club i Xavi Simons, który w minionym sezonie był wypożyczony z PSG do RB Lipsk. Holenderski zawodnik, który dobrze czuje się zarówno na pozycji ofensywnego pomocnika, jak i na lewym skrzydle, jest wychowankiem FC Barcelona, jednak w młodym wieku podjął decyzję o opuszczeniu klubu i przeniesieniu się do Paris Saint-Germain. W minionym sezonie Simons był wypożyczony do RB Lipsk i zaliczył znakomity, wręcz przełomowy sezon w barwach tego klubu. Holender rozegrał 43 mecze we wszystkich rozgrywkach, zdobył w nich 10 goli i zanotował 15 asyst. Rozgrywki zakończył z piłkarskim "double double", czyli dwucyfrową liczbą w obu tych statystykach. Kolejny gracz w walce o Xaviego Simonsa. Bayern wkracza do akcji FC Barcelona marzy o sprowadzeniu swojego wychowanka w ramach kolejnego wypożyczenia z Paris Saint-Germain. Choć ta operacja od samego początku wydawała się trudna do zrealizowania, właśnie skomplikowała się jeszcze bardziej. Florian Plettenberg poinformował bowiem, że zawodnikiem urodzonym w Amsterdamie interesuje się również Bayern Monachium. "Die Roten" chcą wrócić nie tylko na niemiecki, ale także na europejski piłkarski szczyt. Nic więc dziwnego, że interesują się tym młodym diamentem, który tak znakomicie sprawdził się w Bundeslidze w swoim pierwszym sezonie. Xavi Simons ma zaledwie 21 lat, a już jest wyceniany na 80 milionów euro. Możliwe, że jeśli zanotuje udany występ w reprezentacji Holandii na Euro, jego cena jeszcze wzrośnie. W fazie grupowej zmierzy się m.in. z reprezentacją Polski. Wielkim zwolennikiem sprowadzenia Xaviego Simonsa do Monachium ma być Max Eberl, który niedawno został sprowadzony do Bayernu Monachium w roli dyrektora sportowego. To właśnie on był odpowiedzialny za jego wypożyczenie do RB Lipsk. Plettenberg podkreśla jednak, że zarówno jak dla FC Barcelona, dla Bayernu Monachium będzie to bardzo trudne wyzwanie. PSG z pewnością łatwo nie odda tak utalentowanego piłkarza. Możliwe jednak, że Holender przyszły sezon spędzi na kolejnym wypożyczeniu. Poza "Dumą Katalonii" w grze pozostaje RB Lipsk, które chętnie zaoferowałoby piłkarzowi dłuższy pobyt na Red Bull Arena. Jeśli Xavi Simons ostatecznie nie trafi do FC Barcelona, Robert Lewandowski będzie miał czego żałować. Holender jest bowiem znany ze swoich wspaniałych asyst i przebojowości w grze ofensywnej. W grze do przodu w zespole "Dumy Katalonii" wniósłby z pewnością bardzo wiele. W tym momencie jednak sprowadzenie go wydaje się sprawą dość odległą.