Opowieść Muellera związana jest z Maikiem Franzem, byłym obrońcą między innymi Herthy Berlin, który znany był z boiskowej agresji i nie bez przyczyny miał "przyszytą łatkę" brutala. Piłkarz Bayernu przyznał, że na początku swojej kariery darzył Franza ogromnym szacunkiem, a nawet nieco się go bał. Zdradził także, że ze względu na strach przed rosłym stoperem zdarzyło mu się symulować. - W jednym z moich pierwszych sezonów znalazłem się z nim w sytuacji sam na sam, blisko linii środkowej na Allianz Arenie. Myślałem, że mnie złamie. Odskoczyłem więc i upadłem, mimo iż się odsunął. Nurkowałem, ale nie było to zamierzone. Właściwie to uratowało mi życie - opisywał tamte zdarzenia Mueller w rozmowie z platformą DAZN. Pandemia koronawirusa przerwała udany dla 30-latka sezon. Mueller wystąpił w 36 meczach w barwach Bayernu, zdobył 10 bramek i zanotował 19 asyst. TB Obecna tabela Bundesligi - sprawdź