30-letniego stopera zabrakło w poniedziałkowym sparingu Bayernu z Kaiserslautern. Monachijczycy nie zagrali z trzecioligowcem w optymalnym składzie, ale na boisku pojawiły się największe gwiazdy drużyny z Robertem Lewandowskim na czele. Boatenga zabrakło w składzie "z powodów osobistych". Obrońca Bayernu ostatniego sezonu nie zaliczy do udanych. W Bundeslidze rozegrał tylko 20 meczów, w końcówce rozgrywek przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Niklasem Suele i Matsem Hummelsem. Jego odejście z Monachium wydaje się przesądzone. - Byłoby dla niego lepiej, gdyby pooddychał innym powietrzem. Jeśli tu zostanie na kolejny sezon, nadal będzie sfrustrowany. Będzie dla niego lepiej, jeśli odejdzie - stwierdził w telewizji Sport1 Uli Hoeness. Szef Bayernu nie miał też oporów, by przyznać, że menedżer Boatenga szuka dla niego nowego klubu. Wychowanek Herthy Berlin trafił do Monachium w 2011 r. z Manchesteru City, wcześniej był też piłkarzem Hamburgera SV. Tym razem Hoeness nie chciał natomiast zabrać głosu w sprawie Sane, choć kilka dni wcześniej przyznał, że klub "pracuje nad transferem". Wzmocnienia Bayernu zapowiada natomiast Rummenigge.- Mamy teraz trochę pracy na rynku transferowym, dopiero potem pojedziemy na wakacje - przyznaje Niemiec, cytowany przez Frankfurter Allgemaine Zeitung. - Mamy dwóch świetnych skrzydłowych, Comana i Gnabry'ego. Potrzebujemy jednak jeszcze jednego. Sane? Nie mogę powiedzieć, że trafi do nas już za chwilę. Ale to byłby świetny transfer. Nie możemy tylko zapomnieć o jednym: ma jeszcze dwuletnią umowę z Manchesterem City, a to nie jest klub, który musi sprzedawać piłkarzy.Sprowadzenie 23-letniego reprezentant Niemiec byłoby jednak dla Bayernu sporym wydatkiem. W tym roku mistrzowie Niemiec pobili już własny rekord transferowy, ściągając za 80 milionów euro Lucasa Hernandeza z Atletico Madryt. Sane może kosztować jeszcze więcej. - Mógłby zostać ciekawym następcą Francka Ribery'ego i Arjena Robbena - nie ma jednak wątpliwości Rummenigge.Oprócz piłkarza Manchesteru City, na celowniku Bayernu jest Timo Werner z RB Lipsk. W jego przypadku nie wiadomo jednak, czy do transferu dojdzie już w tym oknie transferowym, czy dopiero za rok, gdy wygaśnie kontrakt napastnika z zespołem ze wschodnich Niemiec. W najbliższych dniach powinna też rozstrzygnąć się przyszłość Jamesa Rodrigueza. Po dwóch latach wypożyczenia z Realu Madryt monachijczycy mogą wykupić go z hiszpańskiego klubu za 42 miliony euro. Bayernowi mogłoby opłacać się wykupić go nawet tylko po to, by z zyskiem sprzedać - np. do Anglii, bo pomocnikiem interesują się kluby Premier League.- To nie jest styl Bayernu. Nie handlujemy ludźmi - ucina Rummenigge.Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy Damian Gołąb