Sezon 2020/21 to wyjątkowo napięty terminarz dla wszystkich drużyn. A zwłaszcza dla Bayernu Monachium, który w piątek (5 lutego) grał w Berlinie, w poniedziałek i czwartek (8 i 11 lutego) ma zaplanowane spotkania w Katarze podczas Klubowych Mistrzostw Świata, a już w kolejny poniedziałek (15 lutego) czeka go kolejne ligowe starcie z Arminią Bielefeld.Bawarczykom tak zależało na czasie, że przesunęli swoje piątkowe spotkanie z Herthą (1-0) pół godziny wcześniej. Wszystko po to, by zdążyć odlecieć z Berlina przed północą, kiedy w życie wchodził zakaz lotów międzynarodowych.Niestety, złe warunki pogodowe uniemożliwiły wylot przed północą, a po tej godzinie drużyna nie dostała już pozwolenia na wylot. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! - Czujemy się oszukani przez władze polityczne Brandenburgii - grzmiał w komentarzu dla "Bilda" Karl-Heinz Rummenigge.- Te osoby nie wiedzą nawet, co zrobili naszej drużynie - dodał z goryczą szef Bayernu.Ostatecznie Bawarczycy najpierw udali się do Monachium, skąd odlecieli do Kataru. Na miejsce przybędą z ponad 10-godzinnym opóźnieniem. WG