Młody Portugalczyk trafił do Monachium trzy lata temu po kapitalnych występach w Benfice Lizbona. Podpisał wówczas pięcioletni kontrakt z niemieckim gigantem, który zapłacił za niego aż 35 mln euro. Mistrz Europy z 2016 roku nie wywalczył sobie jednak miejsca w składzie Bayernu, nie pomogło wypożyczenie do Swansea City ani zmiana trenera w monachijskim klubie. Już przed poprzednim sezonem wydawało się, że Sanches odejdzie, ale władze Bayernu nie pozwoliły na to. Teraz Portugalczyk jest bardzo zdeterminowany zmienić klub, bo znów zanosi się na to, że będzie grzał ławkę rezerwowych. Po pierwszym meczu Bundesligi dał upust swojej frustracji i powiedział wprost, że chce odejść, a przy okazji skrytykował trenera, za co władze Bayernu nałożyły na niego karę w wysokości 10 tys. euro. "L'Equipe" podało, że zaawansowane rozmowy w sprawie transferu piłkarza z Bayernem prowadzi Lille. "Bild" z kolei twierdzi, że Sanches ma odejść na zasadzie transferu definitywnego. Bayern miałby zarobić 25 mln euro. Bundesliga - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę MZ