Zobacz wyniki, terminarz i tabelę niemieckiej Bundesligi Negocjacje pomiędzy Bayernem a RB Lipsk w sprawie transferu zostały przerwane, żeby nie wszyscy zainteresowani w spokoju mogli przygotowywać się do ostatnich meczów sezonu. Jego zwieńczeniem będzie finał Pucharu Niemiec, w którym 25 maja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie zagrają obie ekipy. - Jest jeszcze wiele czasu na takie sprawy, więc nie mam głowy do tego i Timo też w tym momencie powinien skupić się na innych sprawach, a nie myśleć nad decyzjami dotyczącymi jego przyszłej kariery - powiedział Ralf Ragnick, dyrektor sportowy RB Lipsk. Kontrakt Wernera ważny jest do 2020 roku i piłkarz nie zdecydował się go przedłużyć. RB Lipsk ma więc ostatnią okazję, żeby zarobić spore pieniądze na jego transferze. Bawarczycy zachowują jednak pokerową minę w negocjacjach i sugerują, że mogą poczekać na napastnika do końca przyszłego sezonu. Jak twierdzi "Sport Bild", rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami szefa RB Lipsk a Bayernem są spore. Bawarczycy oferują 25 mln euro, podczas gdy klub z Lipska chce za swoją gwiazdę aż 60 mln. Jak przekonuje były znakomity piłkarz Bayernu, a obecnie ekspert "Sky" - Lothar Matthaeus, Bayernowi powinno bardzo zależeć na transferze Wernera, bo 23-latek dałby zespołowi większe pole manewru w ofensywie. Zdaniem Matthaeusa transfer jest możliwy, jeśli obie strony zgodzą się na kwotę 35 mln euro. MZ