35-latek opuszczał boisko z opatrunkiem na głowie, przyglądając się zakrwawionej dłoni. Jak relacjonują niemieckie media, początkowo sprawiał wrażenie oszołomionego. Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas pierwszej jednostki treningowej Bayernu Monachium w Rottach-Egern. Na portalu rtl.de czytamy, że Francuz "przegrał pojedynek ze słupkiem" i nie był zdolny do kontynuowania zajęć. To musiało boleć. Na głowie Ribery’ego pojawiła się duża rana. Piłkarz był opatrywany na boisku, a następnie udał się do szatni. Zajęciom Bayernu przyglądało się około 1500 fanów. Trener Niko Kovacz miał do dyspozycji już niemal wszystkich zawodników, z wyjątkiem mistrza świata Corentina Tolisso, który wróci do zespołu po 12 sierpnia. Tego dnia monachijczycy zmierzą się z Eintrachtem Frankfurt w boju o Superpuchar Niemiec. Art