Przed dwoma dniami prezydent Bayernu - Uli Hoeness ostudził atmosferę oczekiwania na wielkie transfery mówiąc jasno, że nie zamierza wydawać stu milionów euro, aby sprowadzić piłkarza zbliżającego się do trzydziestki. Teraz w kontekście transferu Sancheza to samo powtórzył trener Bawarczyków. "Krąży wiele plotek. Alexis to świetny gracz, ale nie jest jedynym na świecie" - podkreślił Ancelotti i dodał, że Bayern nie jest klubem, który płaci "szalone" kwoty. Pozyskanie Sancheza oznaczałoby nie tylko gigantyczny wydatek na transfer, ale, jak twierdzą niemieckie media, klub musiałby przygotować także bajońską sumę 25 mln euro na pensję dla gwiazdy. Mimo że po zakończeniu minionego sezonu Hoeness sugerował, że klub może odejść od swoich zasad w polityce transferowej i wyłożyć wielką kwotę na sprowadzenie gwiazdy, to w pierwszych tygodniach okienka transferowego władze Bayernu skupiły się na pozyskiwaniu młodych, perspektywicznych graczy. Wydały na nich już 70 mln euro ściągając: Niklasa Suele, Serge'a Gnabry'ego i Corentina Tolisso. Za darmo do drużyny dołączył też Sebastian Rudy. Ancelotti zapowiedział, że to wcale nie musi oznaczać końca wzmocnień. "Jeśli nadarzy się okazja, to nasz klub będzie gotów" - zapewnił włoski trener Bayernu. MZ