To właśnie w Anglii gwiazda Coutinho rozbłysnęła najjaśniej. Brazylijczyk był pierwszą wielką perłą Liverpoolu FC prowadzonego przez Juergena Kloppa. W drużynie "The Reds" - jeszcze przed eksplozją formy Mohameda Salaha oraz Sadio Mane - wyróżniał się na tyle, że Barcelona widziała w nim następce sprzedanego do Paris Saint-Germain Neymara."Duma Katalonii" nie żałowała grosza, płacąc zimą 2018 roku za ofensywnego pomocnika aż 145 mln euro. Pobyt Coutinho na Camp Nou był jednak głównie rozczarowaniem. Na tyle, że Barcelona bardzo szybko zdecydowała wypożyczyć się piłkarza do Bayernu Monachium.W Niemczech Coutinho zdarzały się mecze wybitne, ale Bawarczycy spodziewali się po nim o wiele więcej. W oczach Hansiego Flicka więcej drużynie daje Thomas Mueller, a ostatnio Coutinho przegrywał rywalizację o miejsce w składzie także z Leonem Goretzką. Wątpliwe jest zatem jego wykupienie przez mistrzów Niemiec, a w Katalonii także niekoniecznie chcą kontynuować przygodę z piłkarzem.- Po meczu Ligi Mistrzów z Chelsea miałem długą rozmowę z Coutinho - przyznał w rozmowie ze "Sky Sports" agent piłkarza Kia Joorabchian. Coutinho w tamtym spotkaniu wszedł na boisko już przy stanie 2-0 i to głównie dlatego, że urazu nabawił się Kingsley Coman.- Jestem kibicem Arsenalu, ale nie mam żadnych preferencji, gdzie powinni trafić moi gracze. Premier League to liga, w której zawsze chciał grać, więc pewnie cieszyłby się z powrotu - powiedział Joorabchian, zapytany o ewentualny powrót Coutinho do Anglii.W przerwanym z powodu pandemii koronawirusa sezonie pomocnik wystąpił w 32 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Zdobył dziewięć bramek, zanotował osiem asyst. WG