Wyniki, terminarz i tabela Bundesligi Inaczej niż w ostatnich latach, tym razem losy tytułu rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej kolejce. Bayern miał przed nią 75 punktów, a Borussia Dortmund 73. Bawarczykom wystarczał więc remis w starciu z Eintrachtem Frankfurt, by nie oglądać się na wynik meczu BVB ze swoją imienniczką z Moenchengladbach. Obrońcy tytułu zupełnie zdominowali Eintracht i rozbili go 5-1. W tej sytuacji wyjazdowe zwycięstwo Borussii Dortmund 2-0 nie miało już znaczenia dla losów walki o mistrzostwo. Bayern szybko strzelił gola. Już w 4. minucie piękną akcję celnym strzałem wykończył Kingsley Coman. Asystę zaliczył Thomas Mueller. Już po chwili kolejną stuprocentową okazję miał Serge Gnabry, ale po podaniu Lewandowskiego trafił w bramkarza. "Lewy" był jednak chwilę wcześniej na spalonym i nawet gdyby padł gol, to nie zostałby uznany. Po następnych dwóch minutach czujność bramkarza Eintrachtu sprawdził David Alaba, a gdy Kevin Trapp sparował piłkę na róg, Bayern miał rzut rożny, po którym nieznacznie spudłował Lewandowski. "Lewy" przeprowadził efektowny rajd w 13. minucie. Przedarł się z piłką w pole karne, założył "siatkę" jednemu rywalowi, oddał sytuacyjny strzał, ale bramkarz odbił piłkę na róg. Bayern całkowicie kontrolował grę, a piłkarze Eintrachtu mieli duże problemy, żeby wymienić kilka podań na połowie Bawarczyków. W 26. minucie Serge Gnabry cieszył się z drugiego gola dla gospodarzy (asystował Lewandowski), ale sędzia nie uznał trafienia po analizie VAR, bo chwilę wcześniej na spalonym był polski napastnik. Cztery minuty później gości uratowała poprzeczka po interwencji Jonathana de Guzmána we własnym polu karnym, a już po chwili "Lewy" wyłożył piłkę Muellerowi, lecz jego strzał obronił Trapp. Bayern przycisnął od początku drugiej połowy, ale gdy w 50. minucie goście wykonywali pierwszy rzut rożny, wprowadzony po przerwie Sébastien Haller z bliska dobił piłkę do siatki i wyrównał! Bawarczycy błyskawicznie odpowiedzieli. Zza pola karnego huknął Mueller, a gdy Trapp odbił futbolówkę, Alaba dobił ją do pustej bramki. Pięć minut później fani na Allianz-Arenie znów fetowali, gdy Renato Sanches zwodem na zamach "posadził" na murawie rywala i strzałem z ostrego kąta nie dał szans Trappowi. W 61. minucie na boisku pojawił się Franck Ribery, dla którego to pożegnalny mecz przed własną publicznością. Już po chwili Francuz otworzył drogę do bramki Gnabry'emu, ale ten nie wykorzystał okazji. Ribery otrzymał owację na stojąco, podobnie jak pięć minut później wchodzący na boisko Arjen Robben, który także żegna się z Bayernem. Ribery zrobił show w 72. minucie, gdy wbiegł z piłką między dwóch obrońców, a potem podciął piłkę nad bramkarzem, podwyższając na 4-1. Szef Bayernu - Uli Hoeness aż złapał się za głowę. To był Ribery jak za najlepszych swoich lat! Robben też bardzo chciał pożegnać się golem i strzelił go w 79. minucie. Lewandowski zagrał prostopadłą piłkę do Alaby, ten dośrodkował, a Holender z bliska trafił do siatki. Bayern Monachium - Eintracht Frankfurt 5-1 (1-0) 1-0 Kingsley Coman (4.) 1-1 Sébastien Haller (50.) 2-1 David Alaba (53.) 3-1 Renato Sanches (58.) 4-1 Franck Ribery (72.) 5-1 Arjen Robben (78.) Zobacz raport meczowy Na początku spotkania w Moenchengladbach bliżej zdobycia gola byli gospodarze. W 12. minucie Dortmund uratowało spojenie słupka z poprzeczką po strzale Ibrahimy Traoré, a dwie minuty później w dobrej sytuacji nieznacznie spudłował Jonas Hofmann. Tuż przed końcem pierwszej połowy gola dla BVB strzelił Jadon Sancho. Z lewej strony podawał mu Marco Reus, a Anglik dostawił nogę na piątym metrze i piłka trafiła pod poprzeczkę. Analizowano sytuację, czy piłka nie opuściła boiska przed dośrodkowaniem Reusa, ale gol został uznany. Lider BVB podwyższył na 2-0 w 55. minucie, gdy piękne podanie posłał mu Christian Pulisic. Goście mieli coraz większą przewagę. W 59. minucie piłka odbita od Nico Elvediego trafiła w słupek bramki miejscowych. Borussia M' Gladbach - Borussia Dortmund 0-2 (0-1) 0-1 Jadon Sancho (45.) 0-2 Marco Reus (55.) Zobacz raport meczowy Mirosz