James trafił do Bayernu latem z Realu Madryt na zasadzie dwuletniego wypożyczenia. Od tego czasu rozegrał 12 meczów, z czego jedynie siedem w Bundeslidze. Strzelił w nich dwa gole i zaliczył trzy asysty. Jego dorobek na początku sezonu nie imponuje i niemieckie media zaczęły już nawet pisać, że Kolumbijczyk wkrótce opuści klub. Tymczasem James gra coraz lepiej, a Lothar Matthaeus przekonuje nawet, że może zostać nowym liderem Bayernu. - Jest już na dobrej ścieżce i jeśli nadal będzie trzymał ten kurs, to wkrótce pokaże nam, co rzeczywiście potrafi - skomentował mistrz świata z 1990 roku i najlepszy piłkarz świata z 1991 roku. - James wciąż nie jest liderem Bayernu, jakim może zostać. Mimo wszystko to ma sens. Musi jednak przywyknąć do Bundesligi, Bayernu, Niemiec, swojego stylu gry i nowej kultury - powiedział Matthaeus. Zdaniem byłej gwiazdy Bayernu i reprezentacji Niemiec, James ma przed sobą wielką przyszłość, a czas gra na jego korzyść. - Musimy być cierpliwi. Ma wielkie umiejętności, ale potrzebuje czasu. Nie zapominajmy, że nie miał rytmu meczowego, gdy grał w Realu Madryt. Musimy dać mu trochę czasu - przekonywał były kapitan reprezentacji Niemiec. - James uosabia nowoczesną "dziesiątkę" - piłkarza, który nie tylko atakuje, ale też broni, kto jest liderem i kontroluje grę, strzela gole i asystuje, rządzi w środkowej linii i potrafi wziąć ciężar gry na siebie w każdym momencie - dowodził Matthaeus. MZ