Bayern i inne kluby Bundesligi do uproszczonej formy treningu, ale w mniejszych, najwyżej pięcioosobowych grupach wrócili już tydzień temu. Już nawet ten ruch był sporym krokiem ku normalności. Wreszcie piłkarze mogli wykonywać typowy trening piłkarski, zawierający choćby strzały na bramkę, strzeżoną przez zawodowego bramkarza. Teraz "Bild" donosi, że Bawarczycy zdecydowali się pójść o krok dalej i będą ćwiczyć po siedmiu. Choć grupa rośnie w siłę, zasady bezpieczeństwa pozostają niezmienne: ośrodek treningowy przy Saebener Strasse jest zamknięty dla osób z zewnątrz, a piłkarze restrykcyjnie muszą przestrzegać zasad higieny, a także utrzymywać dystans co najmniej 1,5 m. Co w pełni zrozumiałe, Robert Lewandowski i jego koledzy nie mogą się witać poprzez podanie sobie rąk, przebywać wspólnie w szatni, ani spożywać posiłków przy tym samym stole. Władze Bundesligi robią wszystko, aby wznowić sezon na początku, bądź najpóźniej w połowie maja. Niemcy są szóstym krajem na świecie pod względem liczby zakażeń. Koronawirus dopadł już blisko 146 tys. ludzi, a ponad 4600 osób zmarło. Szczyt wykrycia nowych przypadków - 6933 osób - minął u naszych zachodnich sąsiadów 27 marca.Zobacz szczegóły z Bundesligi MiKi