W minionym sezonie wielu piłkarzy Bayernu Monachium w kluczowych momentach prezentowało się poniżej oczekiwań. Jednym z nich bez wątpienia był Dayot Upamecano, który "zasłynął" licznymi błędami w ważnych meczach, np. z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Istnieje prawdopodobieństwo, że Kim Min-jae na boisku zastąpi właśnie francuskiego stopera, który znowu będzie musiał ciężką pracą wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce "Die Roten". Wojciech Szczęsny na wylocie z klubu? Juventus chce pozbyć się Polaka. Możliwy powrót do Premier League Bayern złapał nie lada okazję. Cena za Kima Min-jae jest wyjątkowo niska Koreański obrońca miał w swojej umowie z Napoli wpisaną klauzulę odstępnego w wysokości zaledwie 50 milionów euro. Biorąc pod uwagę realia panujące na rynku transferowym i poziom, jaki piłkarz prezentował w poprzednim sezonie, cena ta jest niesamowicie atrakcyjna. Nic dziwnego, że po Kima w kolejce ustawiło się kilka chętnych klubów. Ostatecznie wyścig po niego wygrał Bayern Monachium. - Kim Min-jae przejdzie testy medyczne z Bayernem w tym tygodniu, obecnie zaplanowane na środę. Bayern uruchomi klauzulę odejścia z Napoli zaraz po tym, może to być również w tym tygodniu. "Here we go" od zeszłego tygodnia, potwierdzone - napisał na swoim twitterze Fabrizio Romano. Sprowadzeniem Koreańczyka bardzo mocno zainteresowany był również Manchester United. Cóż, wygląda na to, że "Czerwone Diabły" latem będą musiały poszukać sobie innego stopera. Kim Min-jae w zeszłym sezonie rozegrał łącznie 45 meczów. Zdobył w nich 2 gole i zanotował 2 asysty. Najważniejsze jest jednak to, że pomógł Napoli wygrać tytuł mistrza Włoch, na który klub ze stolicy Kampanii czekał od sezonu 1989/90.