Bayern Monachium dołączy do zaszczytnego grona klubów, które w najbliższych miesiącach szukać będą nowych szkoleniowców. 26 stycznia Juergen Klopp ogłosił nadchodzące odejście z Liverpoolu, dzień później to samo w Barcelonie zrobił Xavi Hernandez. Z kolei w środę mistrzowie Niemiec poinformowali, że pożegnają się z Thomasem Tuchelem po zakończeniu sezonu. Oznacza to wzmożony ruch na "giełdzie trenerskiej". Tuchel miał kontrakt z Bawarii do 2025 roku, ale nie zostanie on wypełniony. "W otwartej, dobrej dyskusji podjęliśmy decyzję o zakończeniu naszej współpracy latem za obopólną zgodą. Naszym celem jest przeprowadzenie sportowej reorganizacji z nowym trenerem na sezon 2024/25. Do tego czasu każda osoba w klubie jest wezwana do próbowania osiągnięcia maksimum w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. Wyraźnie pociągam zespół do odpowiedzialności. Jesteśmy przekonani, że po porażce 1:0 z Lazio w Champions League, w rewanżu na wypełnionej po brzegi Allianz Arena awansujemy do ćwierćfinału, mając za sobą kibiców" - powiedział prezes Jan-Christian Dreesen, cytowany przez oficjalną stronę klubu. "Sport": Klopp nie odwoła rocznego urlopu Coś na wzór wspomnianej restrukturyzacji będzie potrzebne także w szeregach "Dumy Katalonii". Pewne wydaje się jedno - ani do niej, ani do Bayernu na razie nie dołączy Juergen Klopp. Jak pisze "Sport", 56-latek urodzony w Stuttgarcie nie odwoła zapowiadanego rocznego urlopu. - Brakuje mi energii. Nie mam teraz żadnego problemu, oczywiście wiedziałem już od dłuższego czasu, że będę musiał to ogłosić w pewnym momencie, ale teraz czuję się absolutnie dobrze. Wiem, że nie mogę wykonywać tej pracy raz za razem - mówił Klopp w filmiku ogłaszającym decyzję (cyt. za polsatsport.pl). "Po wielu latach spędzonych na najwyższym poziomie stracił siły. Musi naładować baterie, aby stawić czoła nowym wyzwaniom i wydaje się, że nie będzie dostępny ani dla Bayernu, ani dla Barçy. Prawdą jest również, że priorytetem Kloppa byłoby wejście do ligi hiszpańskiej, a nie do Bundesligi, aby mieć nowe wyzwanie w swojej karierze. Teraz jednak nie jest na to czas" - czytamy w artykule. Bayern zapewne skupi się na Xabim Alonso lub Zinedine'ie Zidane'ie, a Barcelona na Roberto de Zerbim czy Hansim Flicku. Zarówno Francuz, jak i Niemiec pozostają bezrobotni.