Borussia przerwała passę Augsburga, który przed jej przyjazdem w sześciu meczach z rzędu u siebie nie doznał goryczy porażki. Już w 4. min Andrij Jarmołenko przyjął piłkę stojąc tyłem do bramki i nie robił sobie z tego nic, tylko uderzeniem piętą zdobył gola na 0-1. W 11. min gospodarze wyrównali, po strzale Francisco Caiuby'ego, ale nie cieszyli się długo remisem.Dwanaście minut później obrońcy gospodarzy sprezentowali piłkę rywalom i to we własnym polu karnym, Pierre-Emerick Aubameyang wycofał do Jarmolenki, a ten od razu oddał do Shinjiego Kagawy, który pięknym, technicznym lobem z 15 m ulokował piłkę pod poprzeczką! Gol-marzenie! Po przerwie mecz się nieco wyrównał i Augsburg wypracował sobie kilka pozycji strzeleckich, ale to BVB była bliższa wyjścia na prowadzenie 3-1. Łukasz Piszczek wywalczył rzut karny w 79. min. Polak wbiegał w pole karne gospodarzy przy stałym fragmencie gry, gdy chwytem za koszulkę powalił go Ja-Cheol Koo. Problem w tym, że Aubameyang zmarnował "jedenastkę" - Marwin Hitz obronił jego uderzenie. Zmarnowany karny mógł się zemścić na BVB, ale Alfred Finnbogason nie trafił na bramkę z pięciu metrów. Zobacz szczegóły z meczu! 7. kolejka Bundesligi: FC Augsburg - Borussia Dortmund 1-2 (1-2)Bramki: 0-1 Andrij Jarmołenko (4.), 1-1 Caiuby (11.), 1-2 Kagawa (23.). MiBi