Jak informuje "Bild", alarm ogłoszony został około 30 minut po zakończeniu oficjalnej części wydarzenia, gdy w jego miejscu - Audi Dome wciąż pozostawało wiele osób. Konieczna była ewakuacja gości, VIP-ów i dziennikarzy, a na miejscu pojawiła się masa policyjnych służb, które rozpoczęły przeczesywanie obiektu i jego najbliższych okolic. Na szczęście - niczego podejrzanego nie znaleziono. Nerwowo w Monachium. Alarm bombowy Gazeta cytuje również szefa Bayernu, Herberta Hainera, który wyraża ubolewanie z powodu całego zamieszania. - Po takim wydarzeniu chciałem usiąść i napić się piwa, porozmawiać, wymienić się pomysłami. To naprawdę fatalne zakończenie - mówił. Przeszukiwanie obiektu zakończyło się tuż po godzinie 1:00. Policja poinformowała wtedy oficjalnie, że jest "czysty". Bayern Monachium już w niedzielę rozegra kolejny mecz ligowy. Jego rywalem będzie SC Freiburg, a starcie w stolicy Bawarii rozpocznie się o godzinie 19:30.