Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 38 meczów zespół Santosu wygrał 16 razy i zanotował tyle samo porażek oraz sześć remisów. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Sędzia wręczył żółte kartki zawodnikom Fluminense: Yuriemu w 23. i Allanowi w 38. minucie. Pod koniec pierwszej połowy to piłkarze Santosu otworzyli wynik. W 40. minucie na listę strzelców wpisał się Yeferson Soteldo. Asystę zanotował Alison. W trzeciej minucie doliczonego czasu bramkę samobójczą strzelił zawodnik Santosu Lucas Verissimo. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. Drugą połowę drużyna Fluminense rozpoczęła w zmienionym składzie, za Yonego Gonzáleza wszedł Wellington Nem. Trener Santosu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Carlos Sánchez, a murawę opuścił Derlis González. W 51. minucie żółtą kartkę obejrzał Alison z zespołu gości. W 57. minucie Fernando Uribe został zastąpiony przez Marinha. W 63. minucie Ganso został zmieniony przez Daniela, co miało wzmocnić drużynę Fluminense. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Felipe Aguilara na Victora Ferraza. W 72. minucie za czerwoną kartkę zszedł z boiska Digão osłabiając tym samym zespół gospodarzy. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia ukarał żółtą kartką Diego Pitucę, zawodnika gości. W tej samej minucie trener Fluminense postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za napastnika Nenê'a wszedł Frazan, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gospodarzy utrzymać remis. W doliczonej trzeciej minucie starcia arbiter wyrzucił z boiska Frazana z Fluminense. Trzy minuty później żółtą kartkę dostał Marinho z Santosu. W dziewiątej minucie doliczonego czasu gry czerwoną kartkę po drugiej żółtej dostał Marinho z Santosu i musiał opuścić boisko. Pierwszą żółtą kartkę dostał on w szóstej minucie doliczonego czasu meczu. W drugiej połowie nie padły gole. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Santosu będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie CS Alagoano. Tego samego dnia Gremio Porto Alegre zagra z zespołem Fluminense na jego terenie.