Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą osiem razy. Drużyna Botafogo wygrała aż pięć razy, a przegrała tylko trzy. Już w pierwszych minutach drużyna Botafogo próbowała rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Marcinho z jedenastki gospodarzy. Była to 43. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 54. minucie kartką został ukarany Everaldo, piłkarz Chapecoense. W 58. minucie za Luiza Fernandę wszedł Rhuan. Trener Chapecoense postanowił zagrać agresywniej. W 66. minucie zmienił pomocnika Augusta Cesara i na pole gry wprowadził napastnika Renata Kayzera, który w bieżącym sezonie ma na koncie już jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Między 68. a 89. minutą, boisko opuścili piłkarze Botafogo: João Paulo, Lucas Campos, na ich miejsce weszli: Marcos Vinicius, Victor Rangel. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Camila, Arthura Gomesa zajęli: Amaral, Bryan. W 78. minucie kartkę otrzymał Victor Rangel z Botafogo. Przewaga zespołu Botafogo w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi jedenastce nie udało się wygrać meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy Botafogo dostali w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę drużyna Chapecoense zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Santos FC Sao Paulo. Tego samego dnia Internacional Porto Alegre będzie gościć jedenastkę Botafogo.