Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 60 pojedynków jedenastka Vasco da Gama wygrała 22 razy i zanotowała tyle samo porażek oraz 16 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 26. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Matheusa Babiego z Botafogo, a w 40. minucie Tallesa Magna z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 63. minucie Fellipe Bastos został zmieniony przez Brunona Gomesa. W tej samej minucie w jedenastce Vasco da Gama doszło do zmiany. Ribamar wszedł za Germána Cana. Jedyną bramkę meczu dla Botafogo zdobył Matheus Babi w 68. minucie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Bruno Nazário. Między 69. a 85. minutą, boisko opuścili zawodnicy Botafogo: Caio Alexandre, Bruno Nazário, Kevin, na ich miejsce weszli: Carlos Rentería, Rhuan, Fernando Costanza. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Ygora Catataua, Martína Beníteza zajęli: Gabriel Pec, Bruno César. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Keisuke'owi Hondzie z zespołu Botafogo. Była to 77. minuta starcia. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter przyznał dwie żółte kartki piłkarzom Botafogo, a zawodnikom Vasco da Gama pokazał jedną. Drużyna Botafogo w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Vasco da Gama w drugiej połowie wymienił czterech zawodników. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 24 września w Rio de Janeiro. Strata Vasco da Gama wciąż jest do odrobienia.