Nastoletnich talentów, którym wróżona jest wielka kariera w futbolu, z pewnością nie brakuje. Ze świecą jednak szukać przypadku podobnego do tego, który dotyczy Endricka Felipe Moreiry de Sousy, lepiej znanego po prostu pod swoim pierwszym imieniem. O urodzonego w stolicy Brazylii zawodnika walczyło bowiem w czasie ostatnich kilkunastu miesięcy wiele cenionych ekip ze "Starego Kontynentu". Koniec końców najlepsza okazała się oferta Realu Madryt, który jednak będzie mógł skorzystać ze swojego nowego nabytku dopiero latem 2024 roku. W międzyczasie Endrick ma ogrywać się dalej w Palmeiras - teraz już jako członek seniorskiej ekipy "Verdao", dla której wystąpił po raz pierwszy w październiku 2022 roku, bijący rekord klubu jako najmłodszy debiutant w dziejach. Niestety wygląda jednak na to, że wiele rzeczy dzieje się zbyt szybko dla tego młodego człowieka. Endrick cały we łzach po zdjęciu z boiska. Kiepska seria w Palmeiras Pierwszą bramkę futbolista zdobył 26 października. Drugą 3 listopada - i od tego czasu cisza. Endrick gra regularnie, wychodzi w pierwszym składzie, ale wciąż nie może wpisać się na listę strzelców. Apogeum nastąpiło w czasie środowego starcia z Red Bullem Bragantino. 16-latek został ściągnięty na ławkę rezerwowych po godzinie gry, po raz kolejny nie będąc w stanie pokonać bramkarza rywali. Wkrótce potem schował swoją twarz pod koszulką - widać było, że mocno przeżywa swoje niepowodzenie - choć przecież nikt w teorii nie powinien wymagać od niego bycia od razu liderem ofensywy. Trener Palmeiras: Na Endricku ciąży ogromna presja "Tak, to prawda, zasłonił swoją twarz, ponieważ płakał" - stwierdził bez ogródek trener Palmeiras Abel Ferreira, cytowany przez dziennik "Marca". "Nie jestem jego ojcem, ale powinienem był go przytulić" - posypał przy tym głowę popiołem szkoleniowiec. "Musi być spokojny. Nikt nie lubi krytyki" - podkreślił menedżer. "Ciąży na nim ogromna presja, by strzelał po pięć lub sześć bramek i on próbuje radzić sobie z tym sam" - oświadczył Ferreira. "Na gola przyjdzie odpowiedni czas. Musi tylko zachować spokój i się uśmiechać" - skwitował. Endrick nowym Benzemą w Realu? Wszystko jest możliwe... Łatwiej powiedzieć - trudniej wykonać. Kolejną szansę na to, by przezwyciężyć swoje kłopoty i nabrać pewności siebie młody snajper będzie mieć najprawdopodobniej 26 lutego - wtedy to bowiem jego ekipa podejmie u siebie w ramach mistrzostw stanowych Ferroviarię. Niewykluczone przy tym, że w niedalekiej przyszłości Endrick będzie musiał "wejść w buty" np. Karima Benzemy - jego kontrakt z "Królewskimi" wygasa bowiem w czerwcu 2023 roku i są pewne przesłanki świadczące o tym, że może on nie być przedłużony. Jeśli do kolejnego lata "Los Blancos" nie znajdą typowego zastępstwa na "dziewiątkę", to obowiązki Francuza mogą spaść na barki Brazylijczyka. Pytanie, czy będzie on wówczas wolny od presji?